Jednak ci sami respondenci pytani, czy powinniśmy za taką bazę zapłacić ponad 2 mld dol., co w trakcie wizyty w Waszyngtonie zaproponował prezydentowi USA prezydent Andrzej Duda, prezentują opinie zdecydowanie rozbieżne. Za takim rozwiązaniem jest 33,2 proc. ankietowanych, a przeciwko 37,8 proc. W grupie przeciwników przeważają mieszkańcy średnich miast (od 50 tys. do 250 tys. mieszkańców) – 49 proc., a także osoby zarabiające w przedziale 2–2,9 tys. zł miesięcznie (56 proc.). W przeważającej większości to osoby identyfikujące się z lewicą, wyborcy Koalicji Obywatelskiej i SLD Lewica Razem.
Z badań IBRIS wynika, że wśród Polaków nie przyjęło się promowane przez polityków PiS określenie Fort Trump dla amerykańskiej bazy. Aż 61,5 procent respondentów nie chce, aby baza wojsk amerykańskich nazywała się tak na cześć obecnego prezydenta USA. Za tą nazwą jest ledwie co dziesiąty ankietowany (11,5 proc.), pozostali nie mają na ten temat zdania.
Przypomnijmy, że w trakcie wizyty w USA prezydent Andrzej Duda zachęcał prezydenta USA do ulokowania stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce, nazywając ją właśnie Fort Trump.
Administracja Donalda Trumpa dostała kilka wariantów zwiększenia wojskowej obecności w Polsce. Doszło do pierwszego spotkania polsko-amerykańskiej grupy roboczej w sprawie stałego rozmieszczenia wojsk amerykańskich w Polsce. Ze strony polskiej przewodniczył jej wiceminister obrony Tomasz Szatkowski.
MON zakłada, że liczba żołnierzy USA może się zwiększyć do poziomu dywizji, czyli nawet kilkunastu tysięcy żołnierzy. Teraz wojska amerykańskie przebywają w naszym kraju rotacyjnie, a ich liczba waha się w zależności od pory roku i planowanych ćwiczeń od ok. 3 do 4 tys. żołnierzy. Amerykanie stacjonują m.in. w Żaganiu, Poznaniu, Powidzu, Orzyszu.