Skażony spirytus jest bez kontroli. – Spirytus przemysłowy jest zwolniony z nadzoru i w bardzo łatwy sposób może być wykorzystywany do celów spożywczych, co zagraża zdrowiu i powoduje ogromne straty budżetu państwa – mówi „Rz" Sławomir Siwy, przewodniczący związku celników. Ze statystyk Głównej Inspekcji Sanitarnej wynika, że rocznie ma miejsce od kilkuset – do ok. tysiąca zatruć alkoholem.
– Z danych Ośrodka Kontroli Zatruć w Warszawie wynika, że od września do grudnia ubiegłego roku zgłoszono łącznie 117 przypadków zatruć. W 16 z nich występuje tak zwany „ślad czeski", czyli podejrzenie, że mogły być spowodowane alkoholem pochodzącym z Czech – mówi „Rz" dr Piotr Burda, krajowy konsultant w dziedzinie toksykologii.
Ok. 10 osób, które w Polsce wypiły alkohol pochodzący z Czech, przypłaciło to życiem. Ile jest wszystkich śmiertelnych zatruć? Rocznie co najmniej kilkadziesiąt.
Metanol jest trucizną, której spożycie grozi śmiercią lub utratą wzroku. Jednak groźne jest też wypicie skażonego alkoholu, wyprodukowanego np. z koncentratu spryskiwaczy do szyb. Jest w nim izopropanol. Wystarczy wypić kieliszek, by zapaść w sen porównywany do narkotycznego. Jaka ilość skażonego alkoholu, po oczyszczeniu w nielegalnych rozlewniach, trafia na rynek jako przeznaczony do konsumpcji? Szacunki mówią o 15–20 mln litrów nielegalnego alkoholu rocznie. O skali zjawiska może świadczyć następujący fakt: gdy po wybuchu afery w Czechach mieszkańcy Wrocławia przynieśli do wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej ok. 600 butelek alkoholu kupionego spoza legalnych źródeł, w pięciu znaleziono metanol, a w 290 płyn do mycia szyb.
Takich nielegalnych rozlewni są setki. Np. w działającej na wielką skalę odkażalni i rozlewni nielegalnego spirytusu wykrytej we wrześniu 2012 r. pod Łodzią przez celników i policjantów CBŚ zajęto prawie 10 tys. litrów alkoholu. Procederem zajmowała się zorganizowana grupa przestępcza. Straty państwa z tytułu niepłacenia akcyzy oceniono na pół miliona złotych.
Najlepszą gwarancją ochrony przed zatruciami jest kupowanie alkoholu z oficjalnego obrotu. – Nie było dotąd przypadku zatrucia po spożyciu takiego – mówi Jan Bondar, rzecznik GIS. Jednak trzeba uważać na czeskie wódki, ponieważ – jak wynika z informacji „Rz" – część tamtejszych trunków, zawierających trujący metanol, była opatrzona znakami akcyzy wyglądającymi na autentyczne. Dotyczyło to wódki Helsinki produkowanej w Czechach.