Kłopotliwi pasażerowie

Krzyczą: mam w torbie bombę albo szarpią stewardesę za włosy. Najczęściej po pijanemu wszczynają awantury i wtedy są usuwani z samolotów.

Aktualizacja: 12.02.2009 18:00 Publikacja: 12.02.2009 17:07

Niemiecka policja zatrzymała przedwczoraj byłego posła PO Jana Rokitę (na zdjęciu z żoną Nelli). Zar

Niemiecka policja zatrzymała przedwczoraj byłego posła PO Jana Rokitę (na zdjęciu z żoną Nelli). Zarzuca mu, że się awanturował i napadł na stewardesę.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Linie lotnicze niechętnie przyznają się do pasażerów, których muszą usunąć z pokładu samolotu ze względu na zakłócanie porządku.

- Nie pamiętam, by zdarzyły się takie przypadki. A pracuję długo - Wojciech Kądziołka, rzecznik PLL LOT kwituje pytania "Rz".

Ale takie sytuacje się zdarzają. Pamięta je Straż Graniczna, której funkcjonariusze są wzywani do podejmowania tego typu interwencji.

- W 2008 r. jeżeli chodzi o Port Lotniczy Okęcie w Warszawie nasi funkcjonariusze interweniowali 45 razy, wyprowadzając pasażerów z samolotu - mówi "Rz" chorąży Agnieszka Golias, rzecznik Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Najczęściej są to osoby po alkoholu, które nie chcą się dostosować do poleceń obsługi, odmawiają zapięcia pasów czy nawet, mimo zakazu, zapalają papierosa.

Rzadziej do takich interwencji dochodzi np. na krakowskim lotnisku Balice.

- Mamy średnio kilkanaście takich sytuacji w roku. Zawsze dotyczą nietrzeźwych pasażerów - mówi "Rz" major Marek Jarosiński, rzecznik komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. - Ale nie można tego porównywać do sytuacji posła Rokity - zastrzega wyraźnie.

Jeden z pracowników obsługi krakowskiego lotniska zauważa, że na Podkarpaciu upijający się w samolotach pasażerowie to często osoby, które jadą do pracy w Anglii czy USA.

- Zachowują się obcesowo, bywają agresywni. Kiedyś jeden z takich pasażerów szarpał stewardesę za włosy - opowiada nasz rozmówca. - Niedawno z podróży musiał zrezygnować nietrzeźwy samorządowiec, udający się do Hiszpanii w ramach wymiany kulturalnej. Nie zdążył wsiąść do samolotu, bo został zawrócony na etapie sprawdzania bagażu. Takich kłopotów nie ma z osobami udających się za granicę turystycznie - zauważa.

- Z nietrzeźwymi na pokładzie jest poważny kłopot. Zaczepiają innych, krzyczą, że mają bombę w torbie - mówi inny nasz rozmówca.

W październiku 2007 r. przez awanturującego się mężczyznę, samolot do Dublina, który wystartował z Krakowa, po pół godzinie lotu musiał zawrócić i wylądować. Pasażer: 27-latek z Bytomia był agresywny i nie reagował na polecenia personelu, który próbował go uspokoić. Z samolotu wyprowadzono go w kajdankach.

W marcu 2008 r. z powodu zachowanie pasażera na lotnisku w Pyrzowicach musiał awaryjnie lądować samolot linii Lufthansa, który leciał do Kijowa. Na pokładzie rozrabiał mocno podchmielony 44-letni obywatel Rosji. Wykrzykiwał, że jest terrorystą, nie słuchał poleceń obsługi. Siłą wyprowadzili go z pokładu funkcjonariusze Straży Granicznej. Nie pozwolił zbadać się alkomatem, więc został zabrany na badanie krwi.

Kilka miesięcy później z samolotu odlatującego do Szwecji (także z lotniska w Pyrzowicach) usunięto 42-letniego pasażera. Zamiast do Sztokholmu, gdzie się udawał, podróż skończył w bytomskiej izbie wytrzeźwień. Miał w czasie pomiędzy odprawą a wejściem do samolotu wypić około pół litra wódki, po czy wszczynał awantury na pokładzie. Badanie alkomatem wykazało 2,6 promila alkoholu.

W grudniu zeszłego roku awanturę na pokładzie nocnego samolotu z Londynu do Gdańska wywołali 26-letni mieszkaniec Malborka i 24-letni Brytyjczyk. Oni także byli nietrzeźwi, zaczepiali innych pasażerów, nie słuchali poleceń załogi. Po wylądowaniu zostali obezwładnieni i wyprowadzeni z samolotu w kajdankach.

Jakie konsekwencje grożą pasażerom zakłócającym porządek?

- Mogą trafić do izby wytrzeźwień i być ukarani mandatem w wysokości do 500 złotych - mówi Agnieszka Golias.

W ostatnich latach samolot opuścił tylko jeden poseł, ale nie dlatego, że rozrabiał. Był to Lech Woszczerowicz z Samoobrony, który w lipcu 2007 r. z pokładu odlatującego do Gdańska samolotu, wyprowadzili funkcjonariusze ABW (początkowo sugerowano to on miał stać za wyciekiem informacji o akcji CBA w resorcie rolnictwa).

Sytuacja byłego posła Jana Rokity, odstaje od tych wszystkich przypadków. Stewardesa z kilkunastoletnim stażem, pracująca m.in. dla Lufthansy mówi "Rz":

Jestem zaskoczona historią z posłem Rokitą. To spokojny i opanowany człowiek. Wiem to, bo nieraz był pasażerem w samolotach, którymi latałam. Zdarzyło się, że nawet zamienił ze mną kilka zdań - opowiada nasza rozmówczyni. Uważa, że winę za incydent ponosi niemiecka stewardesa. - One bywają oschłe i niesympatyczne. Pasażer ma dostać tyle, ile mówią przepisy, i nic więcej. Zwrócenie uwagi mogło ją zdenerwować.

Linie lotnicze niechętnie przyznają się do pasażerów, których muszą usunąć z pokładu samolotu ze względu na zakłócanie porządku.

- Nie pamiętam, by zdarzyły się takie przypadki. A pracuję długo - Wojciech Kądziołka, rzecznik PLL LOT kwituje pytania "Rz".

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie