Reklama

Izrael: Matka Boska z twarzą terrorystki w chuście

Bluźnierstwo czy sztuka? Wystawa obrazów naśladujących wizerunki Madonn została odwołana z powodu protestów ofiar terroru

Publikacja: 05.09.2009 02:53

Izrael: Matka Boska z twarzą terrorystki w chuście

Foto: ROL

Kontrowersyjna ekspozycja składała się z kopii renesansowych obrazów przedstawiających Madonnę z Dzieciątkiem. Zamiast twarzy Matki Boskiej twórczynie obrazów – dwie żydowskie artystki pochodzące z terenu byłego Związku Sowieckiego – umieściły twarze palestyńskich terrorystek-samobójczyń w islamskich chustach. Pod każdym z obrazów umieściły tabliczkę z informacją na temat dokonanego przez nie zamachu i liczby ofiar.

Wystawa wywołała oburzenie wśród rodzin ofiar terroru. Pod siedzibą Stowarzyszenia Dziennikarzy w Tel Awiwie, gdzie wystawiono obrazy, doszło do demonstracji. Jedna z jej uczestniczek, matka 17-letniej dziewczyny, która zginęła w 2002 roku w zamachu bombowym, wylała przed wejściem do budynku puszkę czerwonej farby. – Chcecie sztuki? Oto krew naszych dzieci! – wołała.

Pod presją organizacji zrzeszających ofiary terroru, które zgłosiły sprawę do prokuratury, wystawa została w piątek zamknięta. – I bardzo dobrze się stało! Te obrazy są skandaliczne. Widz mógł odnieść wrażenie, że te terrorystki są gloryfikowane, przedstawiane jako święte – powiedział „Rz” Meir Indor, szef organizacji Almagor zrzeszającej ofiary terroru.

[wyimek]– Widz mógł odnieść wrażenie, że terrorystki są gloryfikowane – twierdzą krytycy wystawy [/wyimek]

Podkreśla on, że wystawa była „typowym wytworem sztuki współczesnej”. – To dobre dla jakichś lewicowych intelektualistów. Zwykły człowiek odbiera podobne „dzieła” w sposób jednoznaczny: jako kpinę z ofiar terroru. Pewnie teraz będą pokazywać te obrazy w Europie i tam znajdzie się wielu naiwniaków, którzy się będą nimi zachwycać – podkreślił Indor.

Reklama
Reklama

Autorki wystawy odpierają ataki: „Naszym celem było zadanie pytania, jak to jest możliwe, że kobieta, która jest symbolem miłości i macierzyństwa, staje się źródłem nienawiści i śmierci” – powiedziała artystka Galina Bleich cytowana przez „Jedijot Achronot”. „Dlaczego miałoby to obrażać ofiary terroru i ich rodziny? Przesłanie było zupełnie inne” – dodała.

Część obserwatorów zwraca jednak uwagę, że w całej historii wszyscy zapomnieli o chrześcijanach. Chociaż mieszkający w Izraelu arabscy wyznawcy Chrystusa również protestowali przeciwko wystawie, nikt nie brał ich działań poważnie. Wystawa została zamknięta, gdy swoje obiekcje zgłosiły grupy skupiające żydowskie ofiary terroru.

– Kult Matki Boskiej to dla chrześcijan rzecz święta. To oni przede wszystkim powinni więc poczuć się oburzeni. Ich symbole religijne zostały sprofanowane przez te szukające rozgłosu dziewczyny – powiedziała „Rz” Glenys Sugarman, szefowa Stowarzyszenia Zagranicznych Dziennikarzy w Izraelu.

Kontrowersyjna ekspozycja składała się z kopii renesansowych obrazów przedstawiających Madonnę z Dzieciątkiem. Zamiast twarzy Matki Boskiej twórczynie obrazów – dwie żydowskie artystki pochodzące z terenu byłego Związku Sowieckiego – umieściły twarze palestyńskich terrorystek-samobójczyń w islamskich chustach. Pod każdym z obrazów umieściły tabliczkę z informacją na temat dokonanego przez nie zamachu i liczby ofiar.

Wystawa wywołała oburzenie wśród rodzin ofiar terroru. Pod siedzibą Stowarzyszenia Dziennikarzy w Tel Awiwie, gdzie wystawiono obrazy, doszło do demonstracji. Jedna z jej uczestniczek, matka 17-letniej dziewczyny, która zginęła w 2002 roku w zamachu bombowym, wylała przed wejściem do budynku puszkę czerwonej farby. – Chcecie sztuki? Oto krew naszych dzieci! – wołała.

Reklama
Społeczeństwo
„Nieukarane zło się rozrasta”. Ukraińska noblistka, Ołeksandra Matwijczuk, o podejściu Zachodu do wojen
Społeczeństwo
Greta Thunberg twierdzi, że była torturowana w izraelskim więzieniu
Społeczeństwo
Trwa akcja ratunkowa pod Mount Everest. Utknęły tam setki turystów
Społeczeństwo
Pomnik Jana Pawła II w Rzymie zdewastowany. „Atak na symbol pokoju i pojednania”
Społeczeństwo
Książę William zapowiada zmiany w monarchii. „Czasem trzeba spojrzeć na tradycję i zadać pytanie, czy to wciąż ma sens”
Reklama
Reklama