Reklama

Łotysze boją się o swoje oszczędności

Policja w Rydze szuka prowokatorów, którzy próbują wywołać panikę i doprowadzić do upadku banku

Publikacja: 13.12.2011 01:46

Kolejki Łotyszy stały godzinami przed oddziałami Swedbanku

Kolejki Łotyszy stały godzinami przed oddziałami Swedbanku

Foto: AFP

W niedzielę i poniedziałek klienci Swedbanku szturmowali bankomaty i masowo wybierali pieniądze z lokat. W ciągu kilkudziesięciu godzin szwedzki bank działający w państwach bałtyckich, mający w sumie około 10 milionów klientów oraz przedstawicielstwa w Moskwie, Nowym Jorku i Luksemburgu, stracił 48 milionów dolarów.

Łotewskie portale pisały o tajemniczych esemesach wysyłanych klientom Swedbanku z nieznanych im numerów telefonów komórkowych. Informowano w nich o problemach instytucji i o tym, że niebawem ogłosi bankructwo. Bank zawiadomił prokuraturę. Uspokajał klientów, że żadnych problemów z finansową płynnością nie ma.

– To niewiele pomogło. Łotysze wpadli w panikę. Prowokatorzy wykorzystali sytuację sprzed dwóch tygodni, gdy upadła Krajbanka, jedna z najstarszych instytucji w naszym kraju. Ludzie bali się powtórki – mówi „Rz" Dmitrij Vison z portalu Novonews, który nagłośnił całą aferę.

Policja apeluje do mieszkańców, by pomogli jej w schwytaniu sprawców.

– W rządzie mówi się o zamachu na system bankowy Łotwy, ale kto za tym stoi, nie wie nikt – dodaje dziennikarz.

Reklama
Reklama

Sprawa nabrała charakteru politycznego. Podejrzenia padły na rosyjską młodzieżówkę Jedna Łotwa. W zeszłym roku w grudniu jej liderzy apelowali do Łotyszów, by wzięli udział w akcji Bankrut-2010 przeciwko „swawoli bankierów, którzy doprowadzili Łotwę do kryzysu". Aktywiści Jednej Łotwy wyczyścili wtedy z gotówki bankomaty Swedbanku i innych instytucji.

– Tym razem to nie my. Ludzie sami podjęli taką decyzję. A może to amerykańskie służby specjalne? – pytał dziennikarzy przywódca organizacji Eduard Swatkow.

Głos w sprawie Swedbanku zabrał rzecznik praw obywatelskich Jurij Jansons. Krytykował władze za brak informacji. Zażądał pełnych i obiektywnych danych o sytuacji w kraju. – Zapewnienia, że sektor bankowy pracuje normalnie, nie satysfakcjonują społeczeństwa. O Krajbance mówiono podobnie – podkreślał.

Większościowym udziałowcem banku Latvijas Krajbanka jest znacjonalizowany przez rząd Litwy bank Snoras. Główny akcjonariusz – rosyjski biznesmen Władimir Antonow – jest podejrzany o kradzież aktywów i machinacje finansowe. Rosyjska Gazeta.ru pisała, że sprawa może wywołać konflikt między Łotwą i Litwą. Ryga zażądała od Wilna dokapitalizowania banku, który pod względem aktywów zajmował na Łotwie dziesiąte miejsce. Portal Novonews pisał, że z Antonowem, który przebywa w Londynie, niedawno spotkali się przedstawicieli łotewskich władz.

– Niektórzy twierdzą, że do upadku Krajbanki doprowadziła polityka. Mówią o związkach Antonowa z merem Rygi Nilem Uszakowem z rosyjskiego Centrum Zgody. Moim zdaniem wnioski te są wątpliwe – mówi „Rz" łotewski politolog Ivars Ijabs. Według niego w przypadku Swedbanku chodzi o zwykłą panikę, którą pogłębia jeszcze słabość instytucji, takich jak Komisja Nadzoru Finansowego.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki t.serwetnyk@rp.pl

Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama