Brytyjska gospodarka w recesji

Wielka Brytania boleśnie odczuwa skutki kłopotów strefy euro, której nie chciała udzielić pomocy

Publikacja: 17.01.2012 00:46

Nawet świąteczne wyprzedaże przyniosły mniejsze zyski

Nawet świąteczne wyprzedaże przyniosły mniejsze zyski

Foto: PAP/EPA

Według dwóch prestiżowych ośrodków analitycznych brytyjska gospodarka ponownie znalazła się w recesji. The Ernst and Young Item Club oraz Centre for Economic and Business Research (CEBR) szacują, że PKB Wielkiej Brytanii skurczyło się w ostatnim kwartale 2011 roku i będzie dalej ujemne w ciągu pierwszego kwartału tego roku. Dwa kwartały na minusie z rzędu oznaczają recesję.

Eksperci od dawna przewidywali, że Wielkiej Brytanii grozi podwójne dno kryzysu. W 2008 i 2009 roku brytyjska gospodarka skurczyła się aż o 7 procent. Tym razem nie ma być aż tak źle. Zdaniem ekspertów recesja wyniesie ok. 0,4 proc. W lecie mogą się pojawić oznaki niemrawego ożywienia gospodarczego. Jeśli ten scenariusz się spełni, rok mógłby się zakończyć wzrostem gospodarczym na poziomie 0,2 proc.

– Główną przyczyną recesji w Wielkiej Brytanii są kłopoty strefy euro. Oszczędności wprowadzane w wielu krajach zmniejszają w nich popyt i hamują brytyjski eksport. Dodatkowo niepewność na rynkach finansowych odbija się niekorzystnie na brytyjskim sektorze bankowym – tłumaczy „Rz" prof. Sebastian Dullien z berlińskiego oddziału European Council on Foreign Relations.

Rząd zapewnia, że robi co może, aby przeprowadzić kraj przez „sztorm"

Światowe rynki nie mają zaufania do strefy euro, ponieważ unijni przywódcy wciąż nie przedstawili wiarygodnego planu zacieśnienia dyscypliny finansowej, która uniemożliwiłaby nadmierne zadłużanie się państw członkowskich. Przyczynił się do tego m.in. brytyjski premier, wetując plan zmian traktatowych, które miałyby wymusić większą dyscyplinę finansową. David Cameron obawiał się, że przy okazji wprowadzony zostanie podatek od transakcji finansowych, który uderzyłby w londyńskie City generujące 10 proc. brytyjskiego PKB.

– Wielka Brytania mogła postąpić bardziej konstruktywnie i pomóc w ratowaniu strefy euro, ma bowiem wiele pragmatycznych pomysłów. Ale jej spór z resztą UE raczej nie przyczynił się do obecnego kryzysu – uważa prof. Dullien.

Losy brytyjskiej gospodarki są ściśle powiązane z kondycją strefy euro. 47 proc. brytyjskiego eksportu idzie do krajów eurolandu. Pochodzi z nich jedna trzecia brytyjskiego importu.

Minister skarbu George Osborne przekonuje, że recesji nie będzie, bo ujemny wzrost wystąpi tylko w jednym kwartale. „Powiedziałem otwarcie pod koniec listopada w Izbie Gmin, że jeśli strefa euro wejdzie w głęboką recesję, poważnie się to odbije także na naszej gospodarce" – mówił wczoraj George Osborne. Zapewnił, że rząd robi wszystko co możliwe, aby przeprowadzić kraj przez sztorm, który jest wynikiem polityki poprzedników i złej sytuacji na świecie.

Agencja Moody's chwaliła w grudniu Wielką Brytanię za bolesne reformy, które mają zmniejszyć wydatki publiczne i zwiększyć konkurencyjność. Ostrzegła jednak, że w wyniku kryzysu w strefie euro może ucierpieć wiarygodność kredytowa Wielkiej Brytanii utrzymująca się wciąż na najwyższym poziomie AAA.

Powiedzieli dla „Rz"

Richard Kneller

Uniwersytet Nottingham Recesja może zniweczyć plany rządu wyjścia z kryzysu, które opierały się na dwóch fundamentach: cięciach wydatków i wzroście gospodarczym. Kryzys w strefie euro powoduje, że nasz eksport spada. Firmy mniej produkują, a wpływy do budżetu są niższe. Dlatego należy się przygotować, że okres wyrzeczeń może się wydłużyć. Ale gdybyśmy byli w strefie euro, sytuacja byłaby pewnie jeszcze gorsza. Wspólna waluta jest po prostu źle skonstruowana.

Rym Ayadi

Center for European Policy Studies David Cameron nie pomógł w ratowaniu strefy euro. Uznał, że dla jego kraju korzystniejsza jest ochrona londyńskiego City. To kwestia dyskusyjna, ale dla Brytyjczyków nie do przyjęcia było też zwiększenie regulacji finansowych i zmniejszenie ich suwerenności. Trzeba pamiętać, że także inne kraje są w recesji. Wpływają na to wysokie ceny surowców i słaby popyt w państwach rozwijających się. Tak może być przez kilka lat.

Według dwóch prestiżowych ośrodków analitycznych brytyjska gospodarka ponownie znalazła się w recesji. The Ernst and Young Item Club oraz Centre for Economic and Business Research (CEBR) szacują, że PKB Wielkiej Brytanii skurczyło się w ostatnim kwartale 2011 roku i będzie dalej ujemne w ciągu pierwszego kwartału tego roku. Dwa kwartały na minusie z rzędu oznaczają recesję.

Eksperci od dawna przewidywali, że Wielkiej Brytanii grozi podwójne dno kryzysu. W 2008 i 2009 roku brytyjska gospodarka skurczyła się aż o 7 procent. Tym razem nie ma być aż tak źle. Zdaniem ekspertów recesja wyniesie ok. 0,4 proc. W lecie mogą się pojawić oznaki niemrawego ożywienia gospodarczego. Jeśli ten scenariusz się spełni, rok mógłby się zakończyć wzrostem gospodarczym na poziomie 0,2 proc.

Pozostało 80% artykułu
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo