Prace nad ustawą, której uchwalenie ma pomóc materialnie dawnym opozycjonistom antykomunistycznym, znajdującym się dziś w tragicznych warunkach materialnych, od kilku tygodni prowadzone są w Senacie.
Z treścią projektu zapoznali się już przewodniczący wszystkich klubów parlamentarnych. – Chcemy, by pierwsze czytanie projektu odbyło się na najbliższym posiedzeniu, czyli na początku lipca – mówi „Rz" Jan Wyrowiński (PO), wicemarszałek Senatu, który jest głównym animatorem prac nad ustawą.
Autorzy projektu oszacowali już koszty, jakie ewentualnie poniesie budżet, jeśli państwo zdecyduje się na udzielenie pomocy dawnym bohaterom „Solidarności". – Na wsparcie może liczyć około dwóch tysięcy osób, bo najwyżej tyle zakwalifikuje się do skorzystania z finansowania państwa. Zakładając, że wypłacana kwota będzie w wysokości minimalnej emerytury, czyli ok. 850 zł brutto miesięcznie, wówczas w ciągu roku państwo wyda na ten cel 20,5 miliona złotych – wylicza wicemarszałek.
Do tego dojdą jeszcze jednorazowe wypłaty przeznaczone np. na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, które w sumie mogą oznaczać dodatkowy koszt w wysokości 5 mln zł. – Tyle wynosiłyby tzw. skutki finansowe ustawy, które zaprezentowane będą Ministerstwu Finansów – podsumowuje Jan Wyrowiński.
Kogo ma objąć pomoc
Na pomoc państwa mogliby liczyć ci, którzy w latach PRL aktywnie walczyli z komuną. Za swoją postawę byli internowani, represjonowani, a jeśli udało im się uniknąć aresztowania czy więzienia, to mogą np. poprzez zeznania świadków udowodnić, że mają za sobą antykomunistyczną działalność. Ale to tylko jeden z koniecznych warunków. Drugim jest fatalna sytuacja materialna, w jakiej się obecnie znajdują, taka która kwalifikuje ich do korzystania z pomocy społecznej. W przygotowywanym projekcie zasiłki specjalne opozycjonistom wypłacałby Urząd ds. Kombatantów.