Polski system wynagradzania urzędników jest niewydajny, przypadkowy i nieefektywny. Nie wiadomo właściwie, dlaczego niektórzy otrzymują bardzo wysokie pensje, a inni bardzo niskie. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu Fundacji Republikańskiej (FP), do którego dotarła „Rzeczpospolita".
Co ciekawe przyznaje to także w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej. – Nie mamy niestety spójnej polityki wynagrodzeń. Nigdy jej w Polsce nie było. Nie ma też polityki zarządzania płacami w całej administracji. Poszczególne sektory rządzą się własnymi prawami – mówi.
Efekt tych zaniedbań jest opłakany. Właściwie nie wiemy, ile i za co płacimy.
Co więcej nie wiemy też, ile powinniśmy płacić, by urzędnicy pracowali dobrze i efektywnie. I nie chodzi tu o ślepe cięcie pensji, ale o stworzenie efektywnego systemu, podlegającemu ocenie i kontroli.
– Administracja jako całość jest niewydajna i hamuje rozwój gospodarki – wskazuje Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Polska.