40-letnia Iwona Konior z mężem Mirkiem mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii od niemal siedmiu lat. Może już otrzymać status rezydenta uprawniający ją do starania się o brytyjski paszport.
– Nosimy się z zamiarem wystąpienia o obywatelstwo, bo da nam to szansę na pozostanie tutaj, gdyby do władzy doszły osoby przeciwne UE i imigrantom. Poza tym mimo podobno równego traktowania wszystkich, po otrzymaniu obywatelstwa będziemy „równiejsi" w oczach wielu Brytyjczyków i instytucji, da nam to też możliwość wyjazdu do wielu krajów bez wizy, o którą muszą się starać obywatele polscy – tłumaczy pani Iwona w rozmowie z „Rz".
W zeszłym roku codziennie w Wielkiej Brytanii obywatelstwo otrzymywało średnio ?16 Polaków. Łącznie ponad 6 tys. osób. Z najświeższych danych brytyjskiego Home Office (odpowiednik polskiego MSW) wynika, że zdecydowana większość – 4,747 tys. – dostała je z powodu bycia rezydentem, co oznacza, że stale mieszkali na terytorum Wielkiej Brytanii od co najmniej pięciu lat.
Niewielki odsetek (tylko 304 osoby) otrzymał obywatelstwo z powodu ślubu z Brytyjczykiem. Automatycznie przysługuje ono także dzieciom stałych emigrantów, które urodzą się na Wyspach. Z danych Home Office wynika, że z roku na rok wzrasta liczba małych Polaków z brytyjskim paszportem – w ubiegłym roku otrzymało go aż 580 polskich dzieci.
Ilu naszym rodakom odmówiono obywatelstwa? Londyn nie prowadzi takich statystyk z wyodrębnieniem obywateli Polski. – Średnia odrzuconych wniosków dla wszystkich krajów to mniej niż 5 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat – wyjaśnia „Rz" Philip Danzelman z departamentu migracji i obywatelstwa Home Office. Jak sądzi, w przypadku Polaków dane nie powinny odbiegać od średniej.