Takie nioski płyną z ostatnich badań, przeprowadzonych tydzień temu przez niezależny ośrodek socjologiczny Centrum Lewady. Na pytanie „do czego dążą kraje zachodnie, wzmacniając sankcje przeciwko Rosji?", 66 procent badanych stwierdziło, że „Zachód w ten sposób chce upokorzyć i osłabić Rosję". Co ciekawie, 21 procent ankietowanych stwierdziło, że wprowadzając i wzmacniając sankcje „Zachód chce odbudować równowagę geopolityczną, która została naruszona po przyłączeniu Krymu do Rosji". Z badań tych wynika, że jedynie 5 proc. Rosjan uważa, że Zachodnie sankcje wobec Rosji mają na celu powstrzymanie toczącej się od ponad roku wojny na wschodzie Ukrainy.

Odpowiadając na pytanie: „Czy sankcje odbiły się pańskiej rodzinie?" co trzeci Rosjanin uznał, że odbiły się one znacząco, a nawet bardzo znacząco na poziomie życia Rosjan. Z kolei 62 procent ankietowanych uznało, że zachodnie sankcje nie wpłynęły na ich życie i życie ich rodzin.

Najbardziej interesująco wyglądają jednak odpowiedzi Rosjan na pytanie „Jak Rosja powinna reagować na zachodnie sankcje?". Aż 70 procent badanych twierdzi, że Rosja powinna kontynuować swoją politykę nie zwracając uwagi na sankcje. Tylko co dziesiąty badany stwierdził, że Moskwa powinna szukać drogi do znalezienia kompromisu z Zachodem. Z kolei 42 proc. ankietowanych uważa, że w wobec zaostrzania zachodnich sankcji rosyjskie władze powinni wzmocnić stosunki gospodarcze i militarne z Chinami oraz Indiami. Podobna liczba badanych opowiedziało się za wprowadzeniem „twardych sankcji wobec Zachodu".