Rzeczpospolita: Mark Zuckerberg postanowił przekazać 99 proc. swoich udziałów w Facebooku na cele charytatywne. Dobroć serca czy piarowska zagrywka?
Rafał Towalski: Trudno powiedzieć. Jedni oddają, bo odczuwają potrzebę dzielenia się z innymi, a inni... na nich powinniśmy patrzeć w sposób bardziej pragmatyczny. Na przykład na Alfreda Nobla. Kiedy w prasie omyłkowo ogłoszono jego śmierć, nagłówki: „Zginął handlarz śmiercią" tak go oburzyły, że postanowił poprawić swój wizerunek. Właśnie dlatego, a nie z dobroci serca, ustanowił nagrodę swojego imienia.
Czy w Polsce będziemy mieli swoich Zuckerbergów?
Warunki w naszym kraju raczej temu nie sprzyjają. Jest duża różnica między Europą a Stanami Zjednoczonymi, gdzie dzielenie się z innymi znajduje realne odzwierciedlenie w ulgach podatkowych. Niektórzy zamożni obywatele USA myślą: po co mam oddawać państwu, skoro mogę oddać innym. System ulg podatkowych jest tam bardzo rozbudowany.
A co myśli zamożny Polak?