Reklama

Katarzyna Gmyrek-Gołąb o uzdrowiskach: Wypoczęty kuracjusz, wydajniejszy pracownik

- Uzdrowiska były dla nas synonimem bogactwa i pewnego rodzaju luksusu - mówi Katarzyna Gmyrek-Gołąb, wykładowca Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie

Aktualizacja: 08.06.2017 00:08 Publikacja: 07.06.2017 22:51

Katarzyna Gmyrek-Gołąb o uzdrowiskach: Wypoczęty kuracjusz, wydajniejszy pracownik

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Rzeczpospolita: Podwarszawski Konstancin może stracić status uzdrowiska. Dlaczego z takim sentymentem Polacy często wspominają peerelowskie kurorty lecznicze?

Katarzyna Gmyrek-Gołąb: Uzdrowiska były dla nas synonimem bogactwa i pewnego rodzaju luksusu. Do ich popularności w PRL przyczynił się Fundusz Wczasów Pracowniczych. Polacy szczególnie upodobali sobie wówczas uzdrowiska górskie, beskidzkie czy karpackie. Znajdowały się blisko aglomeracji śląskiej i krakowskiej, dlatego wiele hut i fabryk z tej części kraju decydowało się na wysyłanie tam swoich pracowników. Wtedy zdrowie traktowano jako dobro ekonomiczne. Kuracjusze przyjeżdżali na 21-dniowe turnusy lecznicze, a ich wypoczynek był podporządkowany różnym zabiegom. Później zdrowi i wypoczęci wracali do zakładów, by pracować wydajniej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Kocia wolność czy miejskie zagrożenie? Wypuszczanie kotów to problem dla zwierząt i przyrody
Społeczeństwo
„To może być zapowiedź radykalnej zmiany nastrojów”. Socjolog komentuje najnowszy sondaż
Społeczeństwo
Niechciani pasażerowie metra. W siedzeniach zalęgły się pluskwy?
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Reklama
Reklama