Samobójstwa nastolatków: Młodzi za słabi na życie

Rośnie liczba nastolatków, którzy wolą się zabić niż walczyć z trudnościami. W 2017 r. może paść tragiczny rekord.

Aktualizacja: 07.11.2017 13:36 Publikacja: 06.11.2017 18:25

Każdego miesiąca samobójczą próbę podejmuje średnio 44 nieletnich

Każdego miesiąca samobójczą próbę podejmuje średnio 44 nieletnich

Foto: Pixabay

Kilka dni temu w pobliżu Łodzi, w zaparkowanym na uboczu aucie znaleziono ciało 14-latka. Chłopiec miał ranę postrzałową klatki piersiowej. Policja i prokuratura ustalają przyczyny śmierci, ale podejrzewają, że mogło to być samobójstwo.

To niejedyny taki głośny przypadek w ciągu ostatnich miesięcy. Na prośbę „Rzeczpospolitej" policja policzyła, że do października tego roku na swoje życie targnęło się 440 nieletnich – 66 z nich zmarło. Większość z usiłujących przerwać swe życie – 433 – miała między 13 a 18 lat. Siedem spraw dotyczyło dzieci w wieku 7–12 lat.

Dane policyjne pokazują, że statystycznie co miesiąc próbę samobójczą podejmowało 44 nieletnich. W 2016 r. średnia miesięczna wynosiła 39,3. W 2015 r. – 40. To wszystko oznacza, że jeśli obecny trend się utrzyma, ten rok pod względem liczby samobójstw nieletnich będzie rekordowy.

To smutne zjawisko obserwują policjanci. Wielkopolska policja w tym roku przeprowadzała analizę prób i samobójstw młodych ludzi do 21. roku życia. Z jej danych wynika, że w całym ubiegłym roku było w sumie 48 takich przypadków, a w tym, od stycznia do kwietnia, już 20.

– Nastolatki najczęściej odbierają sobie życie przez powieszenie albo rzucenie się pod podciąg – wymienia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Policjanci i prokuratorzy podkreślają, że trudno jest jednoznacznie wskazać na przyczynę zamachu na życie. – Są one znane jedynie w przypadku, gdy ofiara zostawi list pożegnalny do najbliższych osób, a to jednak nie zawsze ma miejsce – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. – W listach tych samobójcy wyjaśniają, dlaczego to robią, i przepraszają rodzinę za swój czyn – opowiada prokurator i wspomina też jeden z listów: – Chłopak tłumaczył rodzicom, że nie miał wyjścia, bo nie potrafił poradzić sobie z problemem. Dziękował za wychowanie i przepraszał za to, co zamierzał zrobić – opowiada.

Z doświadczenia prokuratora wynika także, że zwykle przyczyny samobójstw były nieadekwatne do tego czynu.

– Otoczenie i najbliżsi są zaskoczeni próbą czy skutecznym przypadkiem targnięcia się na życie, bo niczego podejrzanego w zachowaniu nastolatka nie widzieli – mówi Kopania.

Mniej zaskoczeni rosnącą liczbą samobójstw nieletnich są eksperci.

– Obecnie młodzież niezbyt dobrze czuje się w naszym kraju. Stawia się im wysokie wymagania, a niewiele oferuje w zamian – zwraca uwagę prof. Brunon Hołyst, naukowiec badający problem samobójstw. – Dlatego wielu młodych marzy o wyjeździe na stałe za granicę. Ale są tacy, którzy nie widzą dla siebie perspektyw ani w kraju, ani na obczyźnie. I bywa, że ci wybierają właśnie tę trzecią drogę – dodaje kryminolog.

Z kolei psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki jest przekonany, że rosnąca liczba zamachów na własne życie dokonywanych przez nieletnich to negatywne konsekwencje zmiany stylu życia, nastawienia na budowanie pozycji, prestiżu i dobrobytu.

– Słabsze jednostki nie są w stanie poradzić sobie z presją ze strony rodziców, szkoły i rówieśników. Dzieci już od przedszkola biorą udział w wyścigu szczurów. Wszyscy mają być dziś najlepsi, nie ma miejsca na przeciętność – zwraca uwagę Nęcki.

Przyczyną samobójstw bywa także osamotnienie nastolatków. – Wirtualne więzi, które dziś zastępują przyjaźnie, są zbyt kruche, by dać oparcie w okresie dojrzewania – zwraca uwagę prof. Nęcki.

Ale zdaniem Nęckiego za słabość psychiczną nastolatków często odpowiadają rodzice. – Młodzi są dzisiaj świetnie rozwinięci intelektualnie, natomiast bardzo mało odporni psychicznie. Rodzice starają się usunąć przed nimi wszystkie przeszkody, dlatego kiedy w końcu sami muszą zmierzyć się z przeciwnościami losu, nie są w stanie tego zrobić – wyjaśnia psycholog. – Dlatego trzeba pozwolić dziecku samemu zdobywać doświadczenie życiowe oraz siłę psychiczną i nie zapominać o potrzebnym im wsparciu i miłości – podsumowuje psycholog.

Kilka dni temu w pobliżu Łodzi, w zaparkowanym na uboczu aucie znaleziono ciało 14-latka. Chłopiec miał ranę postrzałową klatki piersiowej. Policja i prokuratura ustalają przyczyny śmierci, ale podejrzewają, że mogło to być samobójstwo.

To niejedyny taki głośny przypadek w ciągu ostatnich miesięcy. Na prośbę „Rzeczpospolitej" policja policzyła, że do października tego roku na swoje życie targnęło się 440 nieletnich – 66 z nich zmarło. Większość z usiłujących przerwać swe życie – 433 – miała między 13 a 18 lat. Siedem spraw dotyczyło dzieci w wieku 7–12 lat.

Pozostało 85% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Nadciąga zwrot w pogodzie. Cyklon eks-Kirk da się we znaki. Prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Polscy podatnicy hojni dla organizacji LGBT. „To dzięki opieszałości polityków”
Społeczeństwo
Aquapark Fala przedstawia dziecko jako strasznego intruza, jakąś zakałę ludzkości
Społeczeństwo
Nie wszędzie w stolicy było słychać syreny alarmowe. Trzaskowski: Analizujemy