W przyjaźni między PiS a NSZZ Solidarność ochłodzenie. Głównym tematem spornym jest zakaz handlu w niedzielę. Związkowcy nie ustępują i domagają się, by obowiązywał on we wszystkie niedziele. A na to nie chce się zgodzić partia rządząca.
– Ustawa o zakazie handlu nie jest naszym projektem obywatelskim. To ustawa PiS i to oni muszą wytłumaczyć się z niespełnienia tej obietnicy swoim wyborcom – mówi „Rzeczpospolitej" Marek Lewandowski, rzecznik związku. – My z pewnością walki o wolne niedziele nie odpuścimy, tak jak przez lata nie odpuściliśmy sprawy podniesienia wieku emerytalnego – dodaje.
Inni związkowcy w nieoficjalnych rozmowach mocno podkreślają, że coraz mniej podoba im się sposób, w jaki traktuje ich PiS. Chodzi nie tylko o proponowane przez partię rządzącą rozwiązania – nie tylko w sprawie handlu – ale także reformy systemu finansowania oświaty czy strajku rezydentów. Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność, wielokrotnie krytykowała działania ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, a propozycje podwyżek dla medyków określiła jako „gaszenie pożaru benzyną".
Z kolei „S" oświatowa, którą do niedawna krytykowano za opozycję wobec próby przeprowadzenia referendum edukacyjnego, dziś podkreśla brak konkretów w sprawie podwyżek dla nauczycieli.
– Na ulicę na razie nie wyjdziemy, bo zawsze lepiej się dogadywać. Z Platformą też najpierw próbowaliśmy rozmawiać. Dopiero kiedy okazało się, że nie jest to możliwe, ruszyliśmy na wojnę uliczną – tłumaczy jeden z działaczy i dodaje, że wewnątrz związku już robi się do tego przymiarki. – Decyzji, jakie akcje będziemy podejmować, jeszcze nie ma – dodaje.