Podwyższanie zarobków tuż przed odejściem ze służby poprzez wzrost różnego rodzaju dodatków to praktyka dość powszechnie stosowana nie tylko w policji, ale i w Straży Granicznej – wynika z kontroli przeprowadzonej przez MSW w trzech jednostkach.
Okazuje się, że w oddziałach SG: sudeckim i bieszczadzkim, dodatki zwiększono od 65 do ponad 80 proc. funkcjonariuszy, którzy odeszli na emerytury. Wzrosły średnio o kilkaset złotych. – Taka praktyka podwyższania dodatków do uposażeń po to tylko, by zwiększyć emeryturę, nie znajduje uzasadnienia – mówi „Rz" Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.
Cel: lepsza motywacja
Funkcjonariusze w trakcie służby otrzymują dodatki motywacyjne, m.in. funkcyjny i służbowy. Z założenia mają motywować ich do lepszej pracy bądź nagradzać za nią. Ale – jak wynika z raportu – praktyka pokazuje co innego.
W Sudeckim Oddziale Straży Granicznej aż 80,8 proc. funkcjonariuszy, którzy odeszli z pracy w latach 2009 – 2010, dodatki wzrosły tuż przed przejściem na emeryturę. W co czwartym przypadku w górę szły dwa dodatki naraz. Z kolei w Bieszczadzkim Oddziale SG wzrost dodatków objął blisko 65 proc. funkcjonariuszy odchodzących na emerytury. Z mniejszym rozmachem dodatki szybowały w górę tylko w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Granicznej w Koszalinie. Tam doczekał tego średnio co trzeci odchodzący.
Kwoty podwyżek dało się odczuć. W Sudeckim Oddziale SG dodatki funkcyjne wzrosły średnio o 452 zł, a służbowe – o ok. 300 zł. W bieszczadzkim te, które przed zmianą wynosiły średnio 535 zł, podskoczyły do 803 zł.