Kontrwywiad nurkuje w GROM

Kontrowersje w przetargu dla nurków z GROM. Czy wymogi mógł spełnić tylko jeden producent?

Aktualizacja: 19.09.2013 20:47 Publikacja: 19.09.2013 20:41

Przetarg na zakup sprzętu trzeba wyjaśnić – komentuje gen. Roman Polko, były dowódca GROM

Przetarg na zakup sprzętu trzeba wyjaśnić – komentuje gen. Roman Polko, były dowódca GROM

Foto: Fotorzepa

Służba Kontrwywiadu Wojskowego bada okoliczności zakupu profesjonalnych aparatów nurkowych, tzw. rebreatherów dla jednostki specjalnej GROM. Przetarg był rozpisywany trzykrotnie i dwukrotnie unieważniany. W końcu wygrała go firma Płetwiaki z Białegostoku, która jako jedyna złożyła ofertę. Dlaczego? – GROM tak rozpisał wymogi, że mogły go spełnić aparaty wyłącznie jednego producenta, w tym wypadku marki Dive Optima – tłumaczy „Rz” Adam Wysoczański, właściciel Centrum Nurkowego Diving Extreme, który chciał zaproponować w ofercie aparaty, jakich używa US Navy MK28. – Specyfikacja przetargu uniemożliwiła mi wystartowanie z ofertą, bo parametry przetargowe zostały wprost przepisane z instrukcji aparatu Optima. Dystrybutorem takiego sprzętu w Polsce jest tylko jedna firma.

Trzy zestawy aparatów, które kupił GROM od Płetwiaków, kosztowały 257 tys. zł. Średnia cena takiego aparatu to 30–40 tys. zł.

Wysoczański, który jest instruktorem i trenerem nurkowym specjalizującym się w głębokich nurkowaniach rebreatherowych, a także byłym żołnierzem jednostek specjalnych, już na etapie przetargowym wskazywał zamawiającemu, że łamie zasady konkurencyjności i preferuje konkretny sprzęt, czego zabrania ustawa o zamówieniach publicznych.

– Wnioskowałem o unieważnienie przetargu, ale zamiast odpowiedzi otrzymałem pismo, że szkaluję dobre imię jednostki. Zagrożono mi procesem – opowiada Wysoczański.

Wskazywał także w pismach do GROM, że Optima jest rebreatherem nieposiadającym certyfikacji potwierdzających bezpieczeństwo podczas nurkowań głębinowych (wojsko w specyfikacji żądało, że aparaty muszą być przeznaczone do głębokich nurkowań o głębokości do 150 m).

– Na terenie państw Unii Europejskiej tego modelu nie wolno używać nawet do płytkich nurkowań rekreacyjnych – twierdzi Wysoczański.

Sprawę zna poseł Stanisław Wziątek (SLD). – Zgłosili się do mnie żołnierze jednostki, wskazując na nieprawidłowości z przetargu – przyznaje „Rz”.

Z odpowiedzi, jaką otrzymał od gen. Waldemara Skrzypczaka, wiceministra MON, wynika, że takiego właśnie sprzętu GROM potrzebował, a sam przetarg był przeprowadzony zgodnie z prawem. „Wysokie wymagania dotyczące aparatu były podyktowane koniecznością maksymalnego zwiększenia poziomu bezpieczeństwa przy nurkowaniach głębinowych. Zostały one oparte na wieloletnich doświadczeniach żołnierzy danej jednostki, ich wiedzy w zakresie wykonywania działań nurkowych i dążeniu do pozyskania sprzętu najnowszej generacji. Zamawiający dopuścił udział w przetargu dostawców oferujących produkty o parametrach równoważnych do opisanych lub lepszych” – twierdzi Skrzypczak.

Dlaczego więc przetargiem mocno interesuje się Służba Kontrwywiadu Wojskowego?

Jak ustaliła „Rz”, SKW prowadzi śledztwo z kilku powodów. Jedynym dystrybutorem na Polskę aparatu, który kupił GROM, jest warszawska firma Scuba Training, której właścicielem jest Jacek Lubowiecki. Kilka tygodni po zakończeniu przetargu na liście instruktorów IANTD (międzynarodowa organizacja nadająca uprawnienia nurkowe) został umieszczony Wojciech W., który odpowiada w GROM za sprawy nurkowe. „Rz” sprawdziła w bazie, że przy nazwisku W. jest podany adres firmy Scuba Training, a certyfikacji instruktorskiej GROM-owca dokonał Jacek Lubowiecki.

– Nie będę z panią o tym rozmawiał bez zgody tej osoby – stwierdza Lubowiecki w rozmowie z „Rz”. Twierdzi, że to nie od jego firmy Płetwiaki kupił sprzęt, by zrealizować zamówienie dla GROM.

Co innego mówi Piotr Sulewski, szef Płetwiaków.

– Współpracuję ze Scuba Training, część sprzętu od nich kupiłem, inne części składowe sprowadzałem m.in. z Chin i Anglii – wyjaśnia „Rz”. Sulewski mówi, że wygrał uczciwie. – Nie ja rozpisywałem przetarg – dodaje.

Z informacji „Rz” wynika, że SKW dokładnie sprawdza, kto zarobił na tym zleceniu – kto i kiedy sprowadził sprzęt z USA do Polski i co oclił. Płk Krzysztof Dusza, dyrektor gabinetu szefa SKW, „ze względu na ograniczenia natury prawnej” odmówił „Rz” – wyjaśnień.

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, jest zniesmaczony historią. – Świetna robota, jaką wykonują żołnierze GROM z narażeniem życia, idzie na marne, kiedy pojawiają się takie sprawy. Dlatego trzeba ją wyjaśnić „do spodu” – komentuje.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego bada okoliczności zakupu profesjonalnych aparatów nurkowych, tzw. rebreatherów dla jednostki specjalnej GROM. Przetarg był rozpisywany trzykrotnie i dwukrotnie unieważniany. W końcu wygrała go firma Płetwiaki z Białegostoku, która jako jedyna złożyła ofertę. Dlaczego? – GROM tak rozpisał wymogi, że mogły go spełnić aparaty wyłącznie jednego producenta, w tym wypadku marki Dive Optima – tłumaczy „Rz” Adam Wysoczański, właściciel Centrum Nurkowego Diving Extreme, który chciał zaproponować w ofercie aparaty, jakich używa US Navy MK28. – Specyfikacja przetargu uniemożliwiła mi wystartowanie z ofertą, bo parametry przetargowe zostały wprost przepisane z instrukcji aparatu Optima. Dystrybutorem takiego sprzętu w Polsce jest tylko jedna firma.

Pozostało 81% artykułu
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie