Nikt nie pomoże tak jak żołnierz

Komandosi i weterani Formozy organizują „Milę dla Nadii". Pomogą chorej córce żołnierza zespołu bojowego tej jednostki.

Aktualizacja: 27.11.2013 09:11 Publikacja: 26.11.2013 20:36

Alpy

Alpy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Akcję organizuje stowarzyszenie KRS Formoza, które skupia byłych komandosów tej elitarnej morskiej jednostki wojskowej.

– Będziemy zbierać pieniądze dla kilkunastoletniej córki najdłużej służącego w Formozie dowódcy zespołu bojowego – mówi „Rz" Dariusz Terlecki, prezes stowarzyszenia.

Specjalnie dla niej operatorzy, czyli żołnierze zespołów bojowych Formozy, pojadą w Alpy.

– W tydzień będą chcieli pokonać 100 kilometrów na nartach turowych – dodaje Terlecki. Wśród uczestników marszu będzie też ojciec dziewczynki, komandor porucznik. Potem organizatorzy akcji przeprowadzą licytacje, z których pieniądze będą przeznaczone na rehabilitację nastolatki.

Żołnierze ze stowarzyszenia KRS Formoza mają już za sobą inną wielką akcję wsparcia. Przez dwa lata pomagali komandosowi Formozy Sebastianowi Łukackiemu, który uległ ciężkiemu wypadkowi drogowemu. Przez pół roku był w śpiączce. Jego koledzy zorganizowali akcję „Mila dla Sebastiana". Przepłynęli dla niego kajakiem 700 kilometrów po Bałtyku, w ciągu tygodnia zdobyli dziesięć szczytów w Alpach. W organizowanych aukcjach zebrali w sumie ok. 70 tys. zł. Do wsparcia namówili licznych sponsorów, kupili swojemu podopiecznemu sprzęt rehabilitacyjny.

– W przyszłym tygodniu zostanie przeprowadzona ostatnia aukcja dla Sebastiana – dodaje Dariusz Terlecki.

Będzie można wylicytować m.in. skafander do nurkowania, pierwszą kamizelkę byłego żołnierza GROM, koszulki z autografami sportowców, np. koszykarza NBA Marcina Gortata i Artura Siudmiaka, reprezentanta Polski w piłce ręcznej.

– Sebastian będzie teraz pracował w naszym stowarzyszeniu jako informatyk – dodaje Terlecki.

Żołnierze niezwykle chętnie pomagają weteranom i ich rodzinom. Na profilach wojskowych znajdujących się na portalach społecznościowych trwa teraz np. zbiórka pieniędzy dla Jacka Matysiaka. Żołnierze wspierają kapitana rezerwy Sił Powietrznych, który pilotował samoloty bojowe, a dzisiaj jest ciężko chory.

– W spontanicznej zbiórce udało się nam zebrać 10 tys. zł dla ciężko chorej Asi, żony żołnierza Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu. W zbiórce brali udział m.in. żołnierze i pracownicy cywilni jednostki – wspomina podporucznik Jacek Żebryk, który walczy z internautami, którzy szkalują weteranów misji.

Pieniądze były zbierane na operację w berlińskiej klinice dla kobiety chorej na nowotwór.

– Wstyd powiedzieć, ale akcja została przeprowadzona dlatego, że NFZ zostawił ją bez możliwości leczenia, tak jakby skazał ją na śmierć. System państwowej opieki medycznej nie jest doskonały – dodaje Jacek Żebryk.

– Jesteśmy niezwykle wrażliwi na ból innych, potrafimy sobie pomagać. To taka prawdziwa solidarność, inne grupy zawodowe powinny brać z nas przykład. Nie można zapominać o kolegach. Cena tej pomocy jest niewielka, wystarczy raz w weekend zrezygnować z wyjazdu do McDonalda, a pieniądze, które mielibyśmy tam wydać, przekazać potrzebującym – opisuje podporucznik Żebryk.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA