Jakie były motywacje obu mężczyzn podejrzanych o agenturalność? Według naszych rozmówców w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego przy werbunku przez Rosjan polskiego wojskowego rolę miały odegrać jego „kłopoty osobiste".
Pułkownik za informacje, które wynosił z MON dla Rosjan, dostawał pieniądze.
– Spotykał się z jednym z oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU w Polsce, który formalnie jest dyplomatą w ambasadzie Rosji – mówi nam wysokiej rangi przedstawiciel SKW.
Wbrew niektórym doniesieniom medialnym pułkownik nie odpowiadał w MON za zamówienia publiczne.
– Pracował w znacznie bardziej newralgicznym miejscu – twierdzi nasz rozmówca z wojskowych służb specjalnych, odmawia jednak podania szczegółów ze względu na dobro śledztwa. Przyznaje jednocześnie, że pułkownik nie tylko miał dostęp do tajemnic polskiego wojska, ale także posiadał certyfikaty uprawniające do wglądu w tajemnice NATO.