Polscy dowódcy pozazdrościli świetnie wyszkolonych psów saperów wojskom amerykańskim, niemieckim czy duńskim, które od wielu lat wykorzystują czworonogi do wykrywania ładunków wybuchowych.
Pluton wyszkolonych do takich zadań czworonogów powstał w 2. Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazuniu Nowym. Na początku roku do jednostki trafiło pięć psów, teraz jest ich już 12. Większość to owczarki niemieckie, choć jest też labrador i owczarek kaukaski. Dziś odbędzie się uroczysta przysięga i pokaz umiejętności psów.
– Pomysłodawcą był nasz były szef sztabu płk Andrzej Rosa. Projekt poparł też dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak – mówi kapitan Paweł Kulawiak, oficer prasowy brygady saperów z Kazunia.
Armia kupuje psy od hodowców. Zanim jednak trafią do wojska, muszą przejść badania weterynaryjne oraz testy psychologiczne i sprawnościowe. Dopiero potem trafiają na czteromiesięczne szkolenie do Ośrodka Tresury Psów Służbowych Straży Granicznej w Lubaniu.
– Uczą się wykrywać materiały wybuchowe w różnych warunkach, w budynkach, w pojazdach czy na ludziach. Potem wracają do jednostki i dalej są szkolone już na miejscu – opowiada kapitan Kulawiak.