W ten sposób ludzie prezydenta zostaną wyeliminowani z gremium, które ma się zająć weryfikacją oficerów byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. O sprawie napisał „Newsweek”.

Szykuje się więc kolejna awantura na linii Pałac Prezydencki – MON, bo to właśnie szef tego resortu Bogdan Klich jest odpowiedzialny za przygotowanie zmian prawnych, dzięki którym wszyscy oficerowie wojskowych służb będą mogli przejść weryfikację. 30 czerwca – zgodnie z prawem – swą działalność kończy komisja weryfikacyjna WSI kierowana przez Jana Olszewskiego. Jednak na weryfikację wciąż jeszcze czeka ok. 600 oficerów. Paweł Graś, poseł PO, członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, przyznał, że na tle zmian w funkcjonowaniu komisji może dojść do spięć z prezydentem. – Zmienia się cała filozofia weryfikacji. Chodzi o to, by ten proces przebiegł sprawnie i szybko. Dlatego członków komisji będzie wybierał minister obrony – mówi Graś.

Ale opozycja jest wzburzona. – Pragnę przypomnieć, że kadrowym w MON jest gen. Janusz Bojarski, były oficer WSI, który nie przeszedł weryfikacji. Teraz on będzie wyznaczał skład komisji – oburza się Zbigniew Wassermann (PiS), członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, były minister koordynator.

Według niego skandalem jest też to, że sprawę weryfikacji wojskowych służb rząd chce rozwiązać za pomocą rozporządzeń, a nie nowelizacji ustawy. – Aktów wykonawczych nie musi akceptować Sejm, po prostu zostaną przyjęte przez rząd i wejdą w życie – wyjaśnia poseł PiS.

Kilka dni temu rozporządzenia przygotowane przez MON trafiły do Sejmu. Muszą je zaopiniować komisje Obrony Narodowej i ds. Służb Specjalnych. – Na najbliższym posiedzeniu Sejmu rozpoczniemy pracę nad tymi dokumentami – deklaruje Graś. Jednak rząd może je przyjąć, nawet jeśli zostaną negatywnie zaopiniowane w Sejmie.