Reklama

Klich chce głowy prezesa Bumaru

Minister obrony ma informacje, że zarząd koncernu zmarnował szansę na milionowe kontrakty w Azji – dowiedziała się „Rz”

Aktualizacja: 26.03.2009 07:16 Publikacja: 26.03.2009 04:09

Dziś odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej grupy Bumar. Według informacji „Rz” może pojawić się na nim wniosek o odwołanie szefa narodowego koncernu zbrojeniowego Edwarda Nowaka. Jak twierdzą nasi informatorzy, zażądał tego minister obrony Bogdan Klich. Miał się w tej sprawie dwukrotnie spotkać z szefem resortu skarbu Aleksandrem Gradem.

Grupa Bumar to dostawca i eksporter sprzętu wojskowego produkowanego przez polskie spółki zbrojeniowe. Od wielu miesięcy jej przedstawiciele negocjowali sprzedaż uzbrojenia m.in. do Indii i Wietnamu. Jednak do MON dotarły meldunki oficerów z atachatów wojskowych, że w Indiach działania zarządu koncernu, a przede wszystkim jego prezesa, doprowadziły do zerwania rozmów.

Polska mogła tam sprzedać pojazdy techniczne WZT 3 za ok. 200 mln dolarów. Ale tuż przed końcem negocjacji Bumar zerwał współpracę z partnerem indyjskim, firmą BEML. To wywołało burzę. Jak mówią nasi informatorzy, przeciw zerwaniu negocjacji ostro zaprotestowała ambasada Indii.

Los indyjskiego kontraktu może podzielić obiecująco zapowiadająca się współpraca z Wietnamem. Bumar negocjuje z tym krajem dostawy nowoczesnych systemów obrony wybrzeża, broni strzeleckiej oraz łodzi patrolowych. Ale według służb robi to nieudolnie.

Koncern nie odpowiedział „Rz” na pytania o los tych kontraktów.

Reklama
Reklama

Dlaczego Klich tak ostro zareagował na meldunki służb? MON musiał w tym roku okroić swój budżet o ok. 5 mld zł, a co za tym idzie, zmniejszyć zakupy sprzętu. Tymczasem przemysł zbrojeniowy pozbawiony zamówień czekają zwolnienia, a niektóre zakłady wręcz bankructwo. Do tego mogłoby nie dojść, gdyby zarząd Bumaru wynegocjował zagraniczne kontrakty.

Bumar krytykują też związki zbrojeniowe. W piśmie do wicepremiera Waldemara Pawlaka wytykają zarządowi koncernu nieudolność w zdobywaniu zagranicznych rynków zbytu dla polskich wyrobów. „Z handlowców staliśmy się dostarczycielami tabelek i sprawozdań” – piszą związkowcy.

Jednocześnie zarząd zapowiedział zwolnienia grupowe w firmie. – Prezes Nowak ma tylko jedną receptę na kryzys – zwolnienia – komentuje jeden z pracowników Bumaru. Jak mówią związkowcy, mają one objąć zwykłych pracowników, a ominą dyrektorów, których zatrudnił Nowak. – To absurd, że w firmie, która zatrudnia 300 osób, jest aż 70 dyrektorów i kierowników – narzekają związkowcy.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/mail][/i]

Dziś odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej grupy Bumar. Według informacji „Rz” może pojawić się na nim wniosek o odwołanie szefa narodowego koncernu zbrojeniowego Edwarda Nowaka. Jak twierdzą nasi informatorzy, zażądał tego minister obrony Bogdan Klich. Miał się w tej sprawie dwukrotnie spotkać z szefem resortu skarbu Aleksandrem Gradem.

Grupa Bumar to dostawca i eksporter sprzętu wojskowego produkowanego przez polskie spółki zbrojeniowe. Od wielu miesięcy jej przedstawiciele negocjowali sprzedaż uzbrojenia m.in. do Indii i Wietnamu. Jednak do MON dotarły meldunki oficerów z atachatów wojskowych, że w Indiach działania zarządu koncernu, a przede wszystkim jego prezesa, doprowadziły do zerwania rozmów.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama