Siły Powietrzne tłumaczą, że w ciągu dwóch lat hercules będzie przystosowywany do polskich warunków.
„Rz” dowiedziała się jednak, że są z nim kłopoty. Już w Polsce wymieniono przewody hydrauliczne. – Nie odpowiadały rodzimym normom – mówi jeden z oficerów Sił Powietrznych. Napraw dokonali technicy z Wojskowych Zakładów Lotniczych w Bydgoszczy. Eksperci mówią, że systemy hydrauliczne to podstawa – bez sprawnych bezpieczny lot nie jest możliwy.
To nie koniec. Według naszych informacji za rok zmodernizowane muszą zostać silnik i systemy nawigacyjne.
– Należałoby oczekiwać, że po tylu miesiącach prac remontowych i modernizacyjnych, które pochłonęły kilkanaście milionów dolarów z amerykańskiej pomocy wojskowej dla Polski, hercules przyleci w pełni sprawny. Tym bardziej że gwarantem tego są wojska lotnicze Stanów Zjednoczonych – komentuje Grzegorz Hołdanowicz, redaktor naczelny miesięcznika „Raport WTO”.
Tymczasem armia zapewnia, że samolot wkrótce wzbije się w powietrze. – Jest już praktycznie przygotowany do eksploatacji. Mamy zatwierdzony program szkolenia. Maszyna powinna zostać dopuszczona do lotów 25 maja – mówi podpułkownik Mieczysław Gaudyn, dowódca 14. Eskadry Lotnictwa Transportowego.