W 2008 roku, po katastrofie samolotu CASA, w siłach powietrznych przeprowadzono szkolenia ze współpracy w kabinie pilotów. Nie udało się jednak przeszkolić wszystkich załóg – w szkoleniu wzięło udział jedynie 170 osób, a żadna z załóg nie odbywała ćwiczeń na symulatorze pozwalającym na naukę współpracy w czasie lotu.
Firma Adriana Aviation proponowała wojsku organizację szkoleń na symulatorach. Mimo tego, żadnych szkoleń nie było.
- Myśmy już dogadywali symulatory, gdzie będziemy szkolić, ale po wykonaniu kilku telefonów ta współpraca się zakończyła - wspomina Jerzy Kowalski z Adriana Aviation.
Co więcej, szkolenia były prowadzone przez różne firmy: poza Adriana Aviation, ich organizacją zajmowała się także Eurolot. Szkolenia nie były między firmami ani konsultowane, ani do siebie podobne.
Kilka miesięcy temu minister Bogdan Klich w odpowiedzi na pytania o szkolenia polskich pilotów napisał, że odbywają się one w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej i cywilnych ośrodkach szkolenia lotniczego. Słowa ministra nie znalazły jednak potwierdzenia w dokumentach, do których dotarli reporterzy TVN24: w rzeczywistości szkolenia cywilne zakończyły się w 2009 roku, a dyrektor WIML przyznał, że jego jednostka kursów ze współpracy w załodze nigdy nie organizowała.