Szef białogardzkiej prokuratury, tłumacząc to dobrem prowadzonego postępowania, nie chce na razie ujawnić, czy ustalono nadawcę pism.
Ale jak „Rz" udało się ustalić nieoficjalnie, oba pisma sygnowane przez rzekomy odłam Bractwa Muzułmańskiego mają podobną treść. Polski żołnierz jest w nich obrzucony epitetami: morderca, gwałciciel i zbrodniarz. Nadawcy pism żądają od prokuratury, by Żebryk został aresztowany i skazany na dożywotnie więzienie. Piszą, że jeśli tak się nie stanie, to „zginie w imię Allaha". – Na początku nie traktowałem tego poważnie. Pomyślałem, że pewnie to któryś z internautów obrzucających obelgami w sieci moich kolegów żołnierzy wziął się za mnie – opowiada „Rz" Żebryk. – Ale koledzy z misji wojskowych uczulili mnie, że w Afganistanie też w podobny sposób testowano naszą czujność – dodaje. I zaznacza, że obawia się nie tyle o swoje bezpieczeństwo, ile o bliskich. Zdaniem gen. Polki niezależnie od tego, czy pogróżki są dziełem islamskiego fanatyka czy niezrównoważonego psychicznie Polaka, sierżantowi Żebrykowi powinna zostać zapewniona ochrona. – Tak, by czuł się bezpiecznie i mógł kontynuować swoje działania – mówi były szef GROM.
W lipcu 2011 r. Żebryk rozpoczął akcję prawnego ścigania internautów obrażających polskich żołnierzy na misjach. Impulsem stały się obelżywe wpisy na jednym z portali pod notką o śmierci jego przyjaciela szer. Pawła Poświata, zabitego przez talibów w Afganistanie. Internauci wychwalali morderców i domagali się „likwidacji" kolejnych polskich żołnierzy.
W ciągu 12 miesięcy Żebryk zgłosił do prokuratury 137 wpisów internetowych, w których znalazły się zniewagi, pomówienia i nawoływanie do zabijania polskich żołnierzy. Jak informował portal Polska Zbrojna, prokuratura uznała, że 56 osób popełniło wykroczenie. W trzech przypadkach zapadły już prawomocne wyroki skazujące internautów na kary grzywny.
– W najbliższych tygodniach 30 kolejnych tego rodzaju spraw trafi na wokandy – mówi „Rz" żołnierz ze Świdwina. – To nie jest walka z wolnością słowa, to walka o odpowiedzialność za słowo i szacunek wobec tych, którzy na polecenie Polski są gotowi przelewać krew – dodaje.