Choć liczba przestępstw w armii spadła o jedną czwartą, Żandarmeria Wojskowa chce zwiększyć swoje uprawnienia. Żołnierze twierdzą, że chcą zdobyć „narzędzia", które spowodują bardziej skuteczne zwalczanie przestępczości.
Propozycje rozszerzenia uprawnień Żandarmerii budzą jednak coraz więcej wątpliwości, także w rządzie.
Więcej niż ABW
Szef ABW Dariusz Łuczak w piśmie przesłanym do ministra obrony, do którego dotarła „Rz", negatywnie ocenia propozycję, aby Żandarmeria zajmowała się „rozpoznawaniem i przeciwdziałaniem przestępstwom o charakterze terrorystycznym".
Takich uprawnień chce resort obrony dla żandarmów w przygotowanym projekcie założeń do nowelizacji ustawy. Zdaniem szefa ABW koliduje to z planowaną reformą służb specjalnych. Takie uprawnienia ma ABW. Łuczak dodaje, że uprawnienia dotyczące zwalczania terroryzmu przez Agencję „nie są kwestionowane i nie będą ograniczane". Szef ABW zwraca też uwagę, że w wojsku rozpoznaniem tego typu przestępstw zajmuje się Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Jego zdaniem przekazanie takich uprawnień Żandarmerii spowoduje „dublowanie uprawnień różnych służb".
Przedstawiciele Żandarmerii Wojskowej w przesłanym do „Rz" stanowisku odrzucają jednak te zarzuty. Utrzymują, że już teraz posiada ona takie kompetencje. Ma też uprawnienia do „fizycznego zwalczania terroryzmu" na terenach wojskowych.