Pytania o umowę z rosyjską FSB

Służba Kontrwywiadu Wojskowego podjęła współpracę z rosyjską specsłużbą. Czego dotyczyła?

Publikacja: 04.10.2013 07:00

Umowę z FSB SKW podpisała po katastrofie smoleńskiej

Umowę z FSB SKW podpisała po katastrofie smoleńskiej

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

O tajemniczej współpracy SKW z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa napisaliśmy w środę w internetowym wydaniu „Rz". Gen. Janusz Nosek, były szef SKW, miał ją podjąć ponad dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej. – Impulsem jej podjęcia mogła być pierwotna hipoteza związana z zamachem terrorystycznym, co jest całkowicie zrozumiałe – wskazuje Andrzej Barcikowski, były szef ABW.

Jak tłumaczy Barcikowski, współpraca między służbami specjalnymi państw generalnie dotyczy wymiany informacji, w tym operacyjnych. Zgodnie z prawem na jej podjęcie wymagana jest zgoda premiera i opinia MON. – Fakt podjęcia współpracy a podpisanie formalnej umowy to dwie różne rzeczy – zastrzega Barcikowski, który jako szef ABW w 2003 r. podjął z współpracę FSB. Były szef ABW dziwi się, że wokół związków SKW z FSB narosło tyle niejasności. –Taka współpraca za zgodą premiera powinna być całkowicie przejrzysta, a tajne tylko jej szczegóły. Chyba że premier całość objął klauzulą tajne - dodaje.

Na jakim polu polski kontrwywiad wojskowy miał wymieniać informacje z rosyjską FSB? – Staramy się tego dowiedzieć od kilku miesięcy. Bezskutecznie. Z całkowitą pewnością mogę jedynie potwierdzić, że taka współpraca była, a na niejawnym posiedzeniu w maju tego roku wiceminister obrony narodowej przyznał, że nic na ten temat nie wie, a gen. Nosek zasłonił się tajemnicą. To niepokojące – mówi „Rz" poseł Marek Opioła (PiS), członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Opioła nie może też ujawnić faktów potwierdzających tą współpracę. – Bo mają one klauzulę niejawną – tłumaczy. Tajemnicą zasłania się też przedstawiciel SLD w speckomisji Stanisław Wziątek.

Według nieoficjalnych informacji FSB mogła dzięki tej umowie prowadzić szerokie i nie do końca kontrolowane działania w Polsce. Czy dlatego odcinają się od niej dziś politycy?

– Pole do współpracy jest duże – przeciwdziałanie terroryzmowi, handlu ludźmi w rejonach operacji wojskowych, np. w Afganistanie – wymienia Barcikowski.

„Rz" próbowała ustalić fakty w tej sprawie, ale ani MON, ani MSW nie odpowiedziało „Rz" na pytania, odsyłając nas do Kolegium do spraw Służ Specjalnych przy premierze, ale tam również odpowiedziano nam, że taki rodzaj współpracy nie jest jawny.

Wczoraj minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w radiowej Jedynce informacje o umowie z FSB nazwał spekulacjami. Jednakże pytany o szczegóły dodał: – Takie informacje mają klauzulę zachowania tajemnicy. Nie mogą być przedmiotem publicznego roztrząsania.

Tyle tylko, że podanych przez „Rz" informacji nie zdementowała sama SKW. W oświadczeniu płk Krzysztof Dusza, dyrektor gabinetu szefa SKW, zapewniał m.in., że: „Wszelkie działania Służby Kontrwywiadu Wojskowego realizowane są wyłącznie w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawa i w jego granicach". Płk Dusza podkreślił również, że „SKW, podejmując współpracę z właściwymi organami i służbami innych państw, zawsze dopełnia ustawowego obowiązku wynikającego z art. 9 ust. 2, który stanowi, iż współpraca taka może nastąpić po uzyskaniu zgody Prezesa Rady Ministrów oraz opinii Ministra Obrony Narodowej".

Cała sprawa jest tym bardziej dziwna, że w maju tego roku Władimir Putin oficjalnie potwierdził, że polecił FSB współpracować z polską SKW. Premier Donald Tusk w żaden sposób się do tego nie odniósł. –A powinien, bo inaczej możemy mieć wątpliwości, czy nie jest to gra ze strony Rosji – mówi Andrzej Barcikowski. –Nie ufałbym do końca takim deklaracjom, służby ze sobą współpracują, ale i prowadzą grę, wypuszczając informacje nieprawdziwe – podkreśla.

O tajemniczej współpracy SKW z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa napisaliśmy w środę w internetowym wydaniu „Rz". Gen. Janusz Nosek, były szef SKW, miał ją podjąć ponad dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej. – Impulsem jej podjęcia mogła być pierwotna hipoteza związana z zamachem terrorystycznym, co jest całkowicie zrozumiałe – wskazuje Andrzej Barcikowski, były szef ABW.

Jak tłumaczy Barcikowski, współpraca między służbami specjalnymi państw generalnie dotyczy wymiany informacji, w tym operacyjnych. Zgodnie z prawem na jej podjęcie wymagana jest zgoda premiera i opinia MON. – Fakt podjęcia współpracy a podpisanie formalnej umowy to dwie różne rzeczy – zastrzega Barcikowski, który jako szef ABW w 2003 r. podjął z współpracę FSB. Były szef ABW dziwi się, że wokół związków SKW z FSB narosło tyle niejasności. –Taka współpraca za zgodą premiera powinna być całkowicie przejrzysta, a tajne tylko jej szczegóły. Chyba że premier całość objął klauzulą tajne - dodaje.

Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie