To pokłosie zatrzymania w środę dwóch osób podejrzewanych o szpiegowanie na rzecz Rosji.
Jedną z nich jest pułkownik Wojska Polskiego pracujący w centrali Ministerstwa Obrony w Warszawie. Drugą – młody prawnik z rosyjskiej rodziny mieszkającej od wielu lat w Polsce. Miał wkrótce rozpocząć pracę w jednym z ministerstw gospodarczych. – Ich spraw nie łączy nic poza tym, że obaj pracowali dla GRU i byli prowadzeni przez oficerów tej formacji, którzy działają pod przykryciem dyplomatów – opowiada nasz rozmówca, wysokiej rangi oficer ABW.
Dlaczego zatem zostali zatrzymani jednocześnie? ?– Chodzi nam o wysłanie do Rosjan sygnału, że widzimy ich wzmożoną aktywność wywiadowczą w naszym kraju i nie pozwolimy na to – zapewnia nasz rozmówca.
Właśnie dlatego – co jest wydarzeniem bez precedensu – skoordynowano pracę kilku organów śledczych, by przeprowadzić tę pokazową akcję.
Sprawą oficera WP zajmują się Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa oraz prokuratura wojskowa. Z kolei sprawę prawnika prowadzi ABW pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.