Reklama
Rozwiń

Ukraińcy pod lupą ABW

Polskie służby specjalne interesują się aktywnością ukraińskich nacjonalistów ?na południowo-wschodnich krańcach Polski – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".

Publikacja: 24.10.2014 02:00

Ukraińscy nacjonaliści w Kijowie

Ukraińscy nacjonaliści w Kijowie

Foto: AFP

Chodzi o sympatyków nacjonalistycznych ugrupowań Swoboda oraz Prawy Sektor, którzy coraz częściej przyjeżdżają do Polski. Odwołują się oni do etosu Ukraińskiej Powstańczej Armii, dla Ukraińców organizacji niepodległościowej, ale w Polsce uważanej za zbrodniczą, bo przeprowadziła rzeź na Polakach na Wołyniu w latach 1943–1944.

Sympatycy Swobody i Prawego Sektora odwiedzają głównie regiony graniczne – Podkarpacie i Lubelszczyznę.

– Podczas spotkań i debat mówią na przykład o włączeniu kilkunastu przygranicznych powiatów do Ukrainy – opowiada wysokiej rangi oficer ABW. Oficjalnie liderzy Swobody i Prawego Sektora nie zgłaszają pretensji terytorialnych wobec Polski. Gdy pod koniec stycznia opublikowaliśmy wywiad z kontrowersyjnym rzecznikiem Prawego Sektora Andrijem Tarasenką, który mówił m.in., że Przemyśl i kilka innych powiatów powinny wrócić do Ukrainy,  jego ugrupowanie odcięło się od niego. W oświadczeniu organizacja stwierdziła wówczas, że „dzisiaj wszelkie wzajemne roszczenia terytorialne są niestosowne".

W przygranicznych rejonach coraz częściej dochodzi do napięć między Polakami a Ukraińcami

Jednak w przygranicznych rejonach dochodzi do napięć między Polakami a Ukraińcami, choć dotyczą one głównie symboli. Kilka dni temu kilku ukraińskich studentów z Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu sfotografowało się z czarno-czerwoną flagą UPA i umieściło zdjęcie w internecie. Choć przeprosili, to środowisk kresowych to nie uspokoiło.

Reklama
Reklama

Do uczelni popłynęła fala listów z żądaniami usunięcia studentów. „Treść większości wyrażała troskę o stan umysłów młodych ludzi i ich świadomości historycznej, a pewna ich liczba wzywała władze szkoły do natychmiastowych i daleko idących decyzji" – napisał prof. Krzysztof Knapik, rektor uczelni. Na prokuraturę i policję wpłynęło kilka zawiadomień od osób prywatnych oraz organizacji. „Studenci wspomnianej uczelni będący obywatelami Ukrainy świętowali w ten sposób »dzień UPA« w Przemyślu" – napisano w doniesieniu ruchu społecznego Patriotyczny Polski Przemyśl.

Chodzi o nowe święto, ustanowione przez Petra Poroszenkę. 14 października obchodzone jest święto obrońców ojczyzny – przypada ono w rocznicę utworzenia UPA w 1942 r.

Znany z krytyki ukraińskich nacjonalistów ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wraz z innymi działaczami środowisk kresowych zorganizował wczoraj pikiety protestacyjne pod wszystkimi ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi w Polsce, a także pod przemyską uczelnią.

– Ci studenci to incydent. Kluczowe jest to, by nie przymykać oczu na odwoływanie się części ukraińskich polityków do działań i symboliki UPA. Marsz w Kijowie w dniu święta obrońców Ukrainy był gloryfikacją UPA – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

Naszych rozmówców w ABW także niepokoją takie marsze na Ukrainie. – Ukraińska Służba Bezpieczeństwa nie zajmuje się ruchami nacjonalistycznymi – mówi wysokiej rangi oficer ABW. – SBU jest zajęta głównie sytuacją na wschodzie kraju.

Wzmocnienie ugrupowań nacjonalistycznych to jeden ze skutków ubocznych konfliktu na Ukrainie. Podczas protestów na Majdanie na przełomie roku Prawy Sektor dał się poznać jako najbardziej radykalna organizacja paramilitarna, Swoboda zaś stała się jedną ze znaczących sił politycznych.

Reklama
Reklama

W tej chwili nacjonaliści nie mają decydującego wpływu na ukraińską politykę – sondaże przed niedzielnymi wyborami pokazują, że Swoboda może liczyć na 2 proc. poparcia, Prawy Sektor zaś  – na 1,25 proc. A to znaczy, że może ich zabraknąć w nowym parlamencie.

Chodzi o sympatyków nacjonalistycznych ugrupowań Swoboda oraz Prawy Sektor, którzy coraz częściej przyjeżdżają do Polski. Odwołują się oni do etosu Ukraińskiej Powstańczej Armii, dla Ukraińców organizacji niepodległościowej, ale w Polsce uważanej za zbrodniczą, bo przeprowadziła rzeź na Polakach na Wołyniu w latach 1943–1944.

Sympatycy Swobody i Prawego Sektora odwiedzają głównie regiony graniczne – Podkarpacie i Lubelszczyznę.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Służby
Straż Graniczna komentuje głośne nagranie. „To nie migranci, lecz funkcjonariusze”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama