Weekendowe manewry będą największymi w tym roku ćwiczeniami ochotniczych organizacji proobronnych. Włączy się do nich wojsko oraz władze samorządowe. – Będą to największe po 1989 roku wspólne manewry – mówi „Rzeczpospolitej" Grzegorz Matyasik, szef stowarzyszenia Obrona Narodowa, współorganizator ćwiczeń.
Manewry w Siedlcach zaczną się w piątek 16 października. Tego dnia urząd miasta przeprowadzi ćwiczenia własnych służb. Testowane mają być m.in. elementy próbnej mobilizacji. W ciągu dwóch kolejnych dni około 400 ochotników przeszkolonych przez organizacje paramilitarne (wśród nich znajdą się m.in. przedsiębiorcy, studenci, prawnicy, lekarze) ramię w ramię z zawodowymi żołnierzami i urzędnikami samorządowymi ćwiczyć będzie obronę miasta przed pozorowanym atakiem dywersantów.
Batalion złożony z członków organizacji paramilitarnych dowodzony będzie przez sztab, na potrzeby którego stworzono naszpikowane technologiami Centrum Operacji Taktycznych. Rolę przeciwnika ogrywać ma pluton specjalny, którego zadaniem będzie symulowanie niszczenia infrastruktury krytycznej, tzw. zielone ludziki mają m.in. podkładać ładunki wybuchowe, zaatakować więzienie, wykoleić cysternę z paliwem. Kulminacją manewrów będzie atak na bazę dywersantów (niedziela, godz. 10, przy ul. Browarnej). Likwidacji grupy dokonają żołnierze Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej.
Podobne ćwiczenia odbywały się w poprzednich latach w różnych częściach Polski. Te jednak organizowane są z dużym rozmachem. Po raz pierwszy wezmą w nich udział także wojskowi.
– Dzięki zaangażowaniu władz miast możemy ćwiczyć w realnych warunkach, a samorządowcy mają możliwość sprawdzenia procedur postępowania w sytuacjach kryzysowych – mówi Matyasik.