Zmiany w profesji detektywa

Komenda Główna Policji przygotowuje się do przeprowadzenia egzaminów na detektywów. Pierwszy odbędzie się w październiku

Publikacja: 01.06.2011 04:30

Zmiany w profesji detektywa

Foto: sxc.hu

11 lipca wejdzie w życie zmieniona ustawa o usługach detektywistycznych. Wprowadza ona jeden centralny i o połowę tańszy egzamin na licencję, który po raz pierwszy przygotuje Komenda Główna Policji. O tym, z jakiego materiału przeegzaminują przyszłych detektywów i jak wyglądać ma ubieganie się o licencję, zdecydował właśnie minister spraw wewnętrznych i administracji.

Mniej zdrad

Projekt rozporządzenia jest gotowy. Wymienia się w nim: konstytucję, przepisy ustrojowe, organizację i funkcjonowanie organów ścigania, ochronę danych osobowych i informacji niejawnych, prawo cywilne i karne, kryminalistykę, kryminologię i zasady wykonywania usług detektywistycznych. Egzamin składać się ma z dwóch części: pisemnej i ustnej. Test zawiera 80 pytań (trwa 110 minut), egzamin ustny - sześć. Pierwszy zalicza zdobycie 63 punktów, drugi - 24 pkt.

Koszt egzaminu wyceniono na 20 proc. przeciętnego wynagrodzenia, co oznacza ok. 700 zł (obecnie jest to 50 proc., czyli ok. 1,6 tys. zł).

Liczba firm detektywistycznych od kilku lat sukcesywnie rośnie. Jest ich ponad 300. Wielu przyciągają do tego zawodu niezłe zarobki - od 100 do 250 zł za godzinę. Taniej jest w mniejszych miastach, dużo drożej w wielkich aglomeracjach.

- Ludzie coraz częściej przychodzą do detektywów i są świadomi spraw, w jakich mogą uzyskać pomoc - mówi Rz" Karolina Bukowca, krakowski detektyw i członek Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów. Dodaje, że do niedawna najwięcej, bo 75 proc. klientów przychodziło ze sprawami damsko-męskimi, tj. rozwodów, dowodów niewierności, opieki nad dziećmi. Teraz rynek się zmienia. Stale rośnie zapotrzebowanie na pomoc w sprawach gospodarczych, takich jak egzekucja, ustalenie majątku, sprawdzenie kontrahentów, pomoc w rozwiązaniu innych kłopotów finansowych.

Co się zmieni

Największa zmiana dotyczy zasad egzaminowania, czyli dostępu do zawodu. Egzamin będzie organizowany nie rzadziej niż raz na kwartał. O terminach poinformuje szef policji na stronie internetowej. Pierwszy musi się odbyć najpóźniej w październiku (trzy miesiące po wejściu w życie ustawy).

- Kandydaci będą drobiazgowo sprawdzani przez policję i lekarzy. Do podjęcia pracy potrzebna będzie nie tylko pozytywna opinia komendanta powiatowego, ale i orzeczenie lekarskie o zdolności psychicznej do wykonywania tej profesji. Znika bowiem obowiązek wykazywania się sprawnością fizyczną - tłumaczy Rz" Ryszard Bednik, rzecznik PSLD. I wyjaśnia, że chodziło głównie o to, by nie zamykać drogi do zawodu osobom z bogatym doświadczeniem, ale mających orzeczoną grupę inwalidzką z powodu jakiejś dysfunkcji fizycznej. Podkreśla jednak, że nawet te zmiany nie załatwią jeszcze problemu ich profesji (szczegóły patrz ramka).

Nowa ustawa ma w końcu uregulować także sprawy przetwarzania danych osobowych zebranych w toku obserwacji. Detektyw będzie mógł je wykorzystywać tylko w danej sprawie. Po zakończeniu zlecenia wszystkie informacje i niewykorzystane zdjęcia musi natychmiast zniszczyć.

Etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe

Przeczytaj artykuły:

Czytaj także w serwisie:

11 lipca wejdzie w życie zmieniona ustawa o usługach detektywistycznych. Wprowadza ona jeden centralny i o połowę tańszy egzamin na licencję, który po raz pierwszy przygotuje Komenda Główna Policji. O tym, z jakiego materiału przeegzaminują przyszłych detektywów i jak wyglądać ma ubieganie się o licencję, zdecydował właśnie minister spraw wewnętrznych i administracji.

Mniej zdrad

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr