AMW sprzeda tupolewa i jaki, odda broń z demobilu

AMW szykuje na przetargi prezydenckiego tupolewa, trzy jaki-40 i wielkie ilości broni maszynowej

Publikacja: 26.09.2011 01:36

Samolot prezydencki Jak-40

Samolot prezydencki Jak-40

Foto: Wikipedia

Agencja Mienia Wojskowego, która zajmuje się zagospodarowaniem poarmijnego majątku, na razie uzgadnia z Ministerstwem Obrony Narodowej cenę wywoławczą prezydenckiego tupolewa i spiera się o jego status. Utrzymanie statusu maszyny jako sprzętu wojskowego ograniczy możliwość oferowania do grupy klientów z uprawnieniami do obrotu bronią. Agencja zabiega o zmianę tej kwalifikacji, wtedy przetarg będzie można otworzyć.

– Potrzebowalibyśmy ok. czterech – pięciu miesięcy, by zachęcić kupców i sprzedać odrzutowiec, oczywiście z zapasem części i elementami wyposażenia – szacuje Andrzej Pilucik, dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego w AMW. Stan techniczny maszyny, świeżo po kosztownej modernizacji, zbadają wcześniej eksperci Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. – To oni też określą przybliżoną rzeczywistą wartość – mówi dyr. Pilucik.

Zainteresowanych odkupieniem tupolewa nie brak. – Podczas niedawnych kieleckich targów obronnych o termin przetargu na odrzutowiec pytali przede wszystkim przedsiębiorcy ze Wschodu – potwierdza Ilona Kowalska, wiceprezes AMW. Przypomina, iż agencja wkrótce zaoferuje kolejne odrzutowce z likwidowanego 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego na Okęciu.

Na sprzedaż będą trzy sprawne trzydziestoletnie jaki-40. Czwarty najprawdopodobniej zostanie przekazany Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Ze znalezieniem nabywców nie powinno być problemów. W 2007 roku AMW błyskawicznie sprzedała dwie kompletnie wyeksploatowane maszyny przedsiębiorcom z Ukrainy. Poszły po 150 tys. dolarów za sztukę.

Agencja Mienia Wojskowego, która od swojego powstania przekazała na modernizację wojska i służb MSWiA już blisko 1,4 mld zł ze sprzedaży powojskowych nieruchomości i wyposażenia, w tym roku już zarobiła ponad 33 mln zł. Tylko w latach 2009 – 2010 udało się sprzedać 45 wycofanych ze służby treningowych samolotów Iskra, naddźwiękowych myśliwców Mig-21 i szturmowców Su-22.

Ubiegłoroczny przegląd wojskowych magazynów spowodował znów ogromny przypływ wycofanego  uzbrojenia. W składach nie ma już wprawdzie czołgów i okrętów, ale trafiają się opancerzone transportery i inne wysłużone pojazdy. Jest też co najmniej 110 tys. automatów PPS, PM (rozchwytywanych dziś przez kolekcjonerów z USA), erkaemów Diegtariewa i tysiące niepotrzebnych już pistoletów sygnałowych.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora z.lentowicz@rp.pl

Agencja Mienia Wojskowego, która zajmuje się zagospodarowaniem poarmijnego majątku, na razie uzgadnia z Ministerstwem Obrony Narodowej cenę wywoławczą prezydenckiego tupolewa i spiera się o jego status. Utrzymanie statusu maszyny jako sprzętu wojskowego ograniczy możliwość oferowania do grupy klientów z uprawnieniami do obrotu bronią. Agencja zabiega o zmianę tej kwalifikacji, wtedy przetarg będzie można otworzyć.

– Potrzebowalibyśmy ok. czterech – pięciu miesięcy, by zachęcić kupców i sprzedać odrzutowiec, oczywiście z zapasem części i elementami wyposażenia – szacuje Andrzej Pilucik, dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego w AMW. Stan techniczny maszyny, świeżo po kosztownej modernizacji, zbadają wcześniej eksperci Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. – To oni też określą przybliżoną rzeczywistą wartość – mówi dyr. Pilucik.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów