Reklama

Zlekceważenie kontroli straży granicznej grozi grzywną

Ważne, aby funkcjonariusz podał przyczyny mające oparcie w przepisach upoważniających go do podjęcia określonych czynności, np. kontroli ruchu drogowego

Publikacja: 14.05.2012 09:45

Zlekceważenie kontroli straży granicznej grozi grzywną

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Funkcjonariusze Straży Granicznej z Lubyczy Królewskiej zatrzymali do kontroli drogowej samochód osobowy na krakowskich numerach rejestracyjnych. Pogranicznik, przystępując do czynności, podał swój stopień, imię, nazwisko oraz przyczynę zatrzymania – kontrolę ruchu drogowego. Zażądał okazania prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy OC posiadacza pojazdu.

Kierowca odmówił, stwierdzając, że Straż Graniczna nie ma uprawnień do przeprowadzania takiej kontroli. Funkcjonariusz pouczył go, że ma prawo do kontroli osób i pojazdów znajdujących się w strefie nadgranicznej. Kierowca uznał podaną przez funkcjonariusza podstawę za niewystarczającą i odjechał z miejsca kontroli (funkcjonariusze zatrzymali go, gdy wjechał na jedną z posesji).

Straż Graniczna ma prawo kontrolować auta w strefie nadgranicznej

Straż Graniczna obwiniła go, że w trakcie kontroli drogowej prowadzonej przez umundurowanych funkcjonariuszy nie okazał – mimo ciążącego na nim obowiązku – dokumentów co do swej tożsamości (art. 65 § 2 kodeksu wykroczeń) i nie zastosował się do polecenia funkcjonariusza, oddalając się z miejsca kontroli drogowej (art. 92 § 1 k.w.).

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim uznał, że mężczyzna dopuścił się obu wykroczeń i ukarał go grzywną w wysokości 600 zł. Uzasadnił, że zgodnie z art. 129 ust. 4a prawa o ruchu drogowym oraz art. 11 ust. 1 pkt 8 ustawy o Straży Granicznej kontrolę ruchu drogowego mogą przeprowadzać także funkcjonariusze Straży Granicznej. Wobec tego mają prawo m.in. do zatrzymywania pojazdów, legitymowania uczestników ruchu i wydawania im wiążących poleceń, sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem, a także dokumentu stwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu. Ponadto odrębne uprawnienie do legitymowania lub ustalania w inny sposób tożsamości osoby przyznaje pogranicznikom ustawa o Straży Granicznej.

Reklama
Reklama

Sąd stwierdził, że funkcjonariusz poinformował kierowcę o przyczynie zatrzymania i żądania dokumentów, czyli kontroli ruchu drogowego. A także – że znajduje się w strefie nadgranicznej, gdzie Straż Graniczna ma prawo wykonywać tego typu czynności.

To prawda, że funkcjonariusz nie podał konkretnego przepisu ustawy stanowiącego o tych uprawnieniach. Nie zwalnia to jednak obywatela z obowiązku zastosowania się do żądania, jeżeli znajduje ono oparcie w przepisach prawa, a funkcjonariusz podaje konkretną przyczynę upoważniającą go do podjęcia danej czynności.

Wyrok utrzymał Sąd Okręgowy w Zamościu (sygnatura akt: II Ka 228/12).

Funkcjonariusze Straży Granicznej z Lubyczy Królewskiej zatrzymali do kontroli drogowej samochód osobowy na krakowskich numerach rejestracyjnych. Pogranicznik, przystępując do czynności, podał swój stopień, imię, nazwisko oraz przyczynę zatrzymania – kontrolę ruchu drogowego. Zażądał okazania prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy OC posiadacza pojazdu.

Kierowca odmówił, stwierdzając, że Straż Graniczna nie ma uprawnień do przeprowadzania takiej kontroli. Funkcjonariusz pouczył go, że ma prawo do kontroli osób i pojazdów znajdujących się w strefie nadgranicznej. Kierowca uznał podaną przez funkcjonariusza podstawę za niewystarczającą i odjechał z miejsca kontroli (funkcjonariusze zatrzymali go, gdy wjechał na jedną z posesji).

Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama