Na zagraniczne szkolenie wyjedzie ten żołnierz, który zbierze więcej punktów. Będą one mogły też zaważyć na jego awansie.
Dziś przełożony, który chce wysłać żołnierza na prestiżowe szkolenie, kieruje się przeważnie oceną z opiniowania służbowego, w tym jego stażem w wojsku. To się ma zmienić. Podoficerowie z zespołu Dowództwa Wojsk Lądowych opracowali system punktowy, ułatwiający ocenę szeregowych.
Według propozycji zespołu żołnierze mają dostawać najwięcej punktów za znajomość regulaminów i wyniki testów sprawnościowych (za każdy maksymalnie do 100 punktów). Premiowane byłoby też wykształcenie. Za dyplom inżyniera przysługiwałoby 40 punktów, a za magistra 60 punktów. Za znajomość języka obcego żołnierz mógłby dostać do 30 punktów. Tyle samo zdobyłby za udział w misjach pokojowych i stabilizacyjnych.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy żołnierze zaczną być oceniani według nowego systemu. Projekt będzie konsultowany z podoficerami Marynarki Wojennej i sił powietrznych. Według nowej skali mają być bowiem oceniani wszyscy żołnierze.
Podobny system punktacji funkcjonuje w armii amerykańskiej.