W wystąpieniu do Komendanta Głównego Policji, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk wyraża zaniepokojenie informacjami w mediach o przypadkach stosowania przez funkcjonariuszy Policji w sposób nadmierny środków przymusu bezpośredniego, w wyniku czego dochodzi do obrażeń u osób, wobec których podejmowane są czynności.
Największa ilość spraw dotyczy przekroczenia uprawnień przez policjantów, głównie wobec osób zatrzymanych, nadużywania środków przymusu bezpośredniego, a nawet pobicia i stosowanie niedozwolonych metod do wymuszenia złożenia przez te osoby określonych zeznań czy przyznania się do popełnienia wykroczenia lub przestępstwa.
- Co prawda w każdej skardze na postępowanie funkcjonariuszy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, jednakże regułą jest uznawanie skarg za niepotwierdzone – zauważa zastępca RPO. Jak tłumaczy, dzieje się tak, gdyż w przypadku różnych wersji zdarzenia przedstawianych przez obie strony, daje się wiarę funkcjonariuszom, których jest co najmniej dwóch, a nie skarżącemu, jeśli nawet posiada obdukcję.
W swoim wystąpieniu Rzecznik wymienia kilka tego typu spraw. Najbardziej drastyczny przykład dotyczy znęcania się nad zatrzymanymi przez funkcjonariuszy Policji z Komendy Miejskiej w S., gdzie jeden z zatrzymanych popełnił samobójstwo. Mimo przedstawienia zarzutów czterem funkcjonariuszom, komendant nie zawiesił ich w pełnieniu obowiązków i nie wierzył w ich winę. Ostatecznie dopiero po ponownej analizie materiałów wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko funkcjonariuszom.
Zdaniem RPO właśnie taka „źle pojmowana solidarność zawodowa wśród policjantów" bywa przyczyną ich bezkarności. Nawet w przypadku stwierdzenia w toku śledztwa prowadzonego przez prokuratora, że doszło do przestępstwa pobicia zatrzymanych na terenie jednostki Policji. Jednak sprawca nie został ustalony, z uwagi na brak możliwości jednoznacznego wskazania, którzy konkretnie funkcjonariusze dopuścili się tych czynów.