Szkolący odpowiada za bezpieczeństwo

400 tys. zł zadośćuczynienia zapłaci Skarb Państwa żonie ?i córce policjanta z Radomia, który podczas szkolenia z ?posługiwania się pałką doznał urazu głowy i zmarł.

Publikacja: 04.02.2014 07:41

Szkolący odpowiada za bezpieczeństwo

Foto: Fotorzepa, Robert Horbaczewski RH Robert Horbaczewski

Bartłomiej T. służył w plutonach prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Przełożeni skierowali go na szkolenie specjalistyczne z techniki interwencyjnej i umiejętności posługiwania się pałką typu „tonfa" do Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.

Szkolenie rozpoczęło się 6 sierpnia 2007 r. W związku z remontem hali sportowej zajęcia odbywały się w hali strzelnicy pneumatycznej na rozłożonych podwójnie materacach. 13 sierpnia podczas trenowania padów, rzutów i przewrotów Bartłomiej T. zaczął uskarżać się na ból głowy. Po drugiej godzinie ćwiczeń koledzy zaprowadzili go do ambulatorium, a następnie z podejrzeniem wstrząsu mózgu został przewieziony do szpitala MON w Warszawie. Rezonans magnetyczny stwierdził rozległy krwiak przymózgowy. Mimo operacji objawy uszkodzenia pnia mózgu pogłębiały się i 23 sierpnia mężczyzna zmarł.

Komisja powypadkowa Centrum Szkolenia Policji w Legionowie stwierdziła, że wypadek był zdarzeniem nagłym pozostającym w związku ze służbą. A prawdopodobną przyczyną urazu mogło być uderzenie głową o kant maty podczas ćwiczeń. Komisja nie stwierdziła jednocześnie zaniedbań w przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa i higieny albo innych przepisów o ochronie życia i zdrowia.

Sprostowanie przez sąd protokołu powypadkowego ułatwiło walkę o odszkodowanie

Dopiero na skutek powództwa żony i córki zmarłego Sąd Rejonowy w Radomiu w 2010 r. sprostował protokół powypadkowy. Umieścił w nim zapis o naruszeniu przepisów BHP podczas zajęć 13 sierpnia. Naruszenie polegało na tym, że zajęcia były prowadzone w hali strzelnicy, która nie zapewniała bezpieczeństwa życia i zdrowia ćwiczących, bo brakowało w niej oświetlenia dziennego oraz odpowiedniego, sprężystego podłoża.

W procesie cywilnym Skarb Państwa reprezentowany przez komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu i Centrum Szkolenia Policji w Legionowie przekonywał, że nie ma związku przyczynowego między śmiercią policjanta a działaniem lub zaniechaniem organizatorów szkolenia.

Sąd Okręgowy w Radomiu nie podzielił tego stanowiska. Opierając się na opinii biegłego, stwierdził, że do urazu doszło w czasie nie dłuższym niż 48 godzin przed rozpoczęciem operacji. Uraz głowy nastąpił zaś w wyniku tępego uderzenia z dużą siłą. Charakter i skutki obrażeń wskazują, że najprawdopodobniej do urazu doszło 13 sierpnia w czasie wykonywania rzutów na podłoże.

Sąd uznał, że ćwiczenia były prowadzone w warunkach, które nie zapewniały bezpieczeństwa życia i zdrowia ćwiczących. Pomieszczenie, w którym odbywały się zajęcia, nie posiadało odpowiedniego oświetlenia zgodnego z polską normą oraz odpowiedniego podłoża, ponieważ materace, ustawione luźno jeden na drugim na podłożu PCV, mogły rozsunąć się podczas ćwiczeń. Zagrożeniem były też niezabezpieczone ściany i filary znajdujące się w tym pomieszczeniu.

Sąd przyznał żonie i kilkuletniej córce zmarłego policjanta po 200 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę i ciężką sytuację materialną, w jakiej się znalazły. Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie.

Bartłomiej T. służył w plutonach prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Przełożeni skierowali go na szkolenie specjalistyczne z techniki interwencyjnej i umiejętności posługiwania się pałką typu „tonfa" do Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.

Szkolenie rozpoczęło się 6 sierpnia 2007 r. W związku z remontem hali sportowej zajęcia odbywały się w hali strzelnicy pneumatycznej na rozłożonych podwójnie materacach. 13 sierpnia podczas trenowania padów, rzutów i przewrotów Bartłomiej T. zaczął uskarżać się na ból głowy. Po drugiej godzinie ćwiczeń koledzy zaprowadzili go do ambulatorium, a następnie z podejrzeniem wstrząsu mózgu został przewieziony do szpitala MON w Warszawie. Rezonans magnetyczny stwierdził rozległy krwiak przymózgowy. Mimo operacji objawy uszkodzenia pnia mózgu pogłębiały się i 23 sierpnia mężczyzna zmarł.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"