Po nowelizacji w 2017 r. ustawy o ochronie przyrody przestały obowiązywać przepisy, które doprowadziły do wycinki miliona drzew. Obowiązuje wymóg uzyskiwania zezwoleń, wysokie opłaty i obowiązek nowych nasadzeń. Jednak nie zawsze doprowadza to do oczekiwanych rezultatów.
Czytaj także: Usunęli sami płaczącą wierzbę zamiast wezwać straż, zapłacą 5 tys. zł kary
Na usunięcie jesiona o 53-cm obwodzie pnia spółdzielnia Społem, użytkownik wieczysty posesji należącej do gminy, otrzymała w 2014 r. zezwolenie od starosty. Zawierało jednak warunek zastąpienia wyciętego drzewa czterema innymi drzewami rodzimego gatunku, mającymi powyżej dziesięciu lat. Za usunięcie jesiona starosta naliczył opłatę 11 228 zł z terminem odroczenia na trzy lata. Jeżeli nasadzone drzewa zachowają w tym czasie żywotność lub jej nie zachowają z przyczyn niezależnych od spółdzielni, należność będzie umorzona.
Wkrótce spółdzielnia informowała starostę, że posadziła cztery brzozy brodawkowate. Podczas wizji lokalnej stwierdzono, że zostały nasadzone prawidłowo i są w dobrej kondycji zdrowotnej. Po trzech latach starosta wszczął więc postępowanie administracyjne w sprawie umorzenia opłaty 11 228 zł. Zakończyło się w 2018 r. odmowną decyzją. Ponowna wizja lokalna wykazała bowiem, że z czterech posadzonych brzóz nie została ani jedna. Według wyjaśnień przedstawiciela spółdzielni wszystkie zostały skradzione, prawdopodobnie już po pół roku, ale spółdzielnia dowiedziała się o tym dopiero z pisma starosty. Poinformowała także starostę, że działki, wraz z budynkiem restauracji, zostały w całości oddane na mocy umowy dzierżawy w podnajem spółce cywilnej. Wspólnik spółki poinformował, że w zamian za skradzione brzozy nasadzono pięć jodełek, ale również one były już czterokrotnie wyrwane, skradzione bądź wyrzucone na brzeg pobliskiej rzeki. Sprawę zgłoszono policji, lecz sprawców nie ujęto.
Starosty to nie przekonało. Stwierdził, że mimo poinformowania o konsekwencjach niezachowania żywotności posadzonych drzew spółdzielnia nie interesowała się ich losem. Również nasadzenie nowych drzew – pięciu sztuk jodły kaukaskiej – nie daje podstaw do umorzenia opłaty.