Pozwoliła na to ustawa o gospodarce komunalnej. Do tej pory gminy i powiaty zmieniały status prawny tylko zadłużonych szpitali w spółki prawa handlowego.
Na rynku funkcjonuje około 50 spółek komunalnych na 600 zakładów publicznych. Mogą mieć w nich udziały również firmy prywatne i pracownicy. Spółki przejęły lub podpisały nowe kontrakty z NFZ. Ratunek szpitali wiąże się z bolesną koniecznością przejęcia przez samorządy ich długów, ale - jak podkreśla Józef Kruczkowski, starosta gorzowski i współwłaściciel 49 proc. szpitalnej spółki - to się opłaca. Pozwala mianowicie nie tylko uratować jednostkę, ale również zapewnić jej dalszy rozwój. - Ustawa o ZOZ im tego nie gwarantuje. Wprost przeciwnie. Zadłużenie nie zwalnia bowiem szpitali od dalszego świadczenia usług zdrowotnych - twierdzi starosta.
Na razie komercjalizacja szpitali dotyczyła wyłącznie jednostek zadłużonych, ale zaczyna się to zmieniać.
Rada powiatu Wrześni 30 sierpnia podjęła jednogłośnie uchwałę w sprawie powołania spółki prawa handlowego z o.o., która przejmie świadczenie usług zdrowotnych od dotychczasowego szpitala. To pierwszy samodzielny publiczny ZOZ w dobrej kondycji, który zniknie z mapy szpitali publicznych i zostanie zastąpiony przez spółkę komunalną. Dla pacjenta nic się nie zmieni, łącznie z nazwą. Dla samorządu zmiana oznacza likwidację obecnej placówki i wniesienie jej mienia aportem do spółki, a następnie dbanie o dalszy rozwój. Samorząd powiatu rozważa m.in. zwiększenie zakresu świadczenia usług medycznych, także odpłatnych, i zawieranie umów z innymi ubezpieczycielami niż tylko NFZ. - Zależy nam na rozwoju placówki i uczynieniu z niej szpitala XXI wieku, a ustawa o ZOZ ogranicza nam te możliwości - mówi Dionizy Jaśniewicz, starosta wrzesiński.
Udany eksperyment sprawił, że z inicjatywy niższych szczebli samorządowych zamierzają skorzystać samorządy wojewódzkie, które podjęły ostatnio rozmowy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Niepublicznych Szpitali Samorządowych.