To efekt przywrócenia od października Funduszu Alimentacyjnego. Gminy już teraz obawiają się, że niektórym będzie chodziło wyłącznie o wyłudzenie wsparcia.
Likwidacja tego funduszu w 2004 roku i preferowanie osób samotnie wychowujących dzieci przy wypłacaniu świadczeń rodzinnych przyniosły falę fikcyjnych rozwodów i separacji. Jednocześnie spadła liczba spraw o alimenty. Czy powrót Funduszu Alimentacyjnego wywoła odwrotną tendencję?
Od października, jeśli w rodzinie dochód nie przekracza 725 zł netto na osobę, na dziecko będą przysługiwały świadczenia alimentacyjne w wysokości zasądzonej przez sąd (maksymalnie 500 zł). Chodzi o sytuację, gdy nie udaje się ich wyegzekwować od zobowiązanego rodzica. Wynika to z ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (DzU nr 192, poz. 1378).
Ustawa stwarza pokusy, aby wystąpić o alimenty tylko po to, aby dostać pomoc państwa.
– Jeżeli kobieta uważa, że należą się jej alimenty na dziecko, powinna o nie wystąpić. Niestety, wiele osób jest skażonych patologiczną zaradnością – przyznaje prof. Marek Andrzejewski z Uniwersytetu Szczecińskiego, specjalista od prawa cywilnego i rodzinnego, były pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej na rzecz ustawy o FA.