Te same nadgodziny, różne rekompensaty

Przepisy dyskryminują pracowników samorządowych, bo nie gwarantują dodatków za nadgodziny. Eksperci alarmują, że to łamanie konstytucji, ale Kancelaria Premiera nie widzi w tym nic złego

Publikacja: 23.06.2009 08:00

Te same nadgodziny, różne rekompensaty

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Cały spór dotyczy art. 42 ust. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5CB5CFF53559BC8E909850C6DC75823B?id=292862]ustawy o pracownikach samorządowych[/link] (ups). Wynika z niego, że tej grupie zatrudnionych za pracę w nadgodzinach przysługuje czas wolny albo zwykłe wynagrodzenie – bez żadnych dodatków. To mizerna rekompensata, ponieważ [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F1816F9E3AE09EC966E8E9E850A4BA7C?id=76037]kodeks pracy[/link] poza czasem wolnym za każdą godzinę nadliczbową gwarantuje normalne wynagrodzenie oraz 50- lub 100-proc. dodatek.

[wyimek]222 tys. pracowników samorządowych było zatrudnionych z końcem 2008 r. tylko w administracji samorządu terytorialnego[/wyimek]

[srodtytul]Dla wszystkich równo[/srodtytul]

Ustawa o pracownikach samorządowych nie jest samodzielnym aktem prawnym. W sprawach nieuregulowanych odsyła do kodeksu pracy. I ten – zdaniem większości ekspertów – należy stosować pomocniczo przy interpretacji art. 42 ust. 4 ups. Mówi on o wynagrodzeniu, ale nie wiadomo, czy ustawodawca ma na myśli dodatki czy płacę podstawową. Kancelaria Premiera twierdzi, że chodzi tylko o tę drugą. W piśmie przysłanym do „Rzeczpospolitej” czytamy: „Art. 42 ust. 4 ww. ustawy o pracownikach samorządowych stanowi lex specialis w stosunku do przepisów kodeksu pracy (...) Obowiązujące regulacje nie przewidują dodatków ani 50 proc., ani 100 proc. za godziny nadliczbowe. A zatem pracownikowi samorządowemu za pracę w godzinach nadliczbowych należy się wynagrodzenie, a nie dodatek (...)”.

– Tak być nie może, bo konstytucja na takie praktyki nie pozwala. Wynika z niej przecież, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym ani gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny (art. 32 ust. 2). Kancelaria Premiera powinna zmienić stanowisko w tej sprawie, bo żadna urzędnicza interpretacja nie może pozbawiać pracowniczych praw – tłumaczy prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Śląskiego.

[srodtytul]Praktyka sobie[/srodtytul]

Problem bynajmniej nie jest niszowy, bo dotyczy wszystkich instytucji samorządowych (nawet niektórych szkół czy szpitali). Sprawdziliśmy: niektóre z nich wypłacają dodatki, ale nie wiedzą, czy zapewnią je w nowych regulaminach wynagradzania.

– Poszkodowani pracownicy samorządowi mogą złożyć skargę na podstawie art. 79 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC4B6DF4B4AA7E098F0FEA815EF670B8?id=77990]Konstytucji RP[/link]. Wcześniej jednak muszą wyczerpać drogę postępowania sadowego. Powinni złożyć pozew o zapłatę wraz ze środkami zaskarżenia. Jeżeli ich roszczenia opiewają na mniej niż 50 tys. zł, będą zwolnieni z opłat od pozwu, a od środków zaskarżenia zapłacą opłatę podstawową, tj. 30 zł. Skarga konstytucyjna jest wolna od opłaty sądowej, ale przy jej składaniu trzeba skorzystać z pomocy radcy prawnego lub adwokata – tłumaczy Sławomir Paruch, wspólnik w kancelarii Soltysiński, Kawecki & Szlęzak.

[ramka][b]Opinia: Andrzej Szewc - profesor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach[/b]

Art. 42 ust. 4 ustawy o pracownikach samorządowych nie precyzuje, o jaką wysokość wynagrodzenia za nadgodziny chodzi. Nie wiadomo, czy ma ono być wypłacone w stawce podstawowej czy z dodatkami przewidzianymi w kodeksie pracy. Według mnie właściwe jest to ostatnie rozwiązanie. Odmienna wykładnia i stosowanie art. 42 ust. 4 w dosłownym jego brzmieniu jest sprzeczne z zasadami: równości wobec prawa, niedyskryminacji oraz sprawiedliwości społecznej. Ponadto narusza prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę (art. 32 konstytucji oraz art. 113 i 13 k.p.). Dlaczego sprzątaczka w szkole państwowej ma dostać dodatek za pracę w nadgodzinach, a sprzątaczka w szkole gminnej już nie? Czy jest to jednak dostateczne uzasadnienie postulatu nowelizacji ustawy? Samoistnie raczej nie, ale w połączeniu z innymi mankamentami ustawy o pracownikach samorządowych, których przecież nie brakuje – na pewno tak. Jednak co do samych nadgodzin wystarczy rozstrzygnięcie kwestii przez SN, np. w odpowiedzi na pytanie prawne.[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/06/23/te-same-nadgodziny-rozne-rekompensaty/]Skomentuj artykuł[/link][/b]

Cały spór dotyczy art. 42 ust. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5CB5CFF53559BC8E909850C6DC75823B?id=292862]ustawy o pracownikach samorządowych[/link] (ups). Wynika z niego, że tej grupie zatrudnionych za pracę w nadgodzinach przysługuje czas wolny albo zwykłe wynagrodzenie – bez żadnych dodatków. To mizerna rekompensata, ponieważ [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F1816F9E3AE09EC966E8E9E850A4BA7C?id=76037]kodeks pracy[/link] poza czasem wolnym za każdą godzinę nadliczbową gwarantuje normalne wynagrodzenie oraz 50- lub 100-proc. dodatek.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara