– Zwróciliśmy się do samorządów z pytaniem, czy są w stanie złożyć gotowe projekty budowy spalarni odpadów do czerwca 2010 r. Tylko wtedy mają szanse na otrzymanie dofinansowania jeszcze w tej perspektywie finansowej (2007 – 2013 – red.) – mówi Aleksandra Malarz, dyrektor Departamentu Programu Infrastruktura i Środowisko w Ministerstwie Środowiska.

Na liście kluczowych inwestycji jest 12 projektów budowy spalarni opiewających na ok. 6 mld zł. Ale jak dotąd nie wpłynął ani jeden wniosek o dotacje. Wiadomo już, że największa spalarnia, jaka ma powstać w kraju – inwestycja za ponad 1 mld zł planowana przez Górnośląski Związek Metropolitalny – nie zdąży dotrzymać terminu wyznaczonego przez resort środowiska. Związek uznał, że będzie się starał o dofinansowanie dopiero po 2013 r. – To rozsądna decyzja, związek ma szanse na otrzymanie dotacji do projektu i dobre przygotowanie wniosku – ocenia Aleksandra Malarz.

Wszystkie inne miasta zamierzają się starać o unijne fundusze jeszcze w tej perspektywie finansowej. Pierwszy gotowy wniosek złożą prawdopodobnie Bydgoszcz i Toruń, które są już w końcowej fazie uzyskiwania pozwoleń środowiskowych. Większość miast nie jest tak zaawansowana. Z nieoficjalnych informacji wynika, że z tego powodu tylko połowa wniosków ma szansę na unijne dotacje jeszcze do 2013 r.

Z programu „Infrastruktura i środowisko” gminy mają do wzięcia 1,43 mld euro na gospodarkę odpadami. Maksymalne dofinansowanie wynosi 85 proc. Bez tych pieniędzy miasta prawdopodobnie nie zrealizują inwestycji ze względu na wysokie koszty.

Prywatni inwestorzy nie chcą się z kolei angażować we współpracę z gminami, dopóki te nie zagwarantują im odpowiedniego poziomu dostępu do odpadów. To wymaga zmian w prawie, nad którymi pracuje już resort środowiska.