[b]Rz: Urząd, którym pani kieruje, to jedyne, co się ostało z zawetowanej przez prezydenta reformy służby zdrowia. Czym się pani zajmuje?[/b]
[b]Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta:[/b] Interwencji mamy co miesiąc 1,6 tys., a oprócz tego 900 od rzeczników pracujących w szpitalach psychiatrycznych. To aż dwa razy więcej niż przed majem zeszłego roku, kiedy funkcjonowało Biuro Praw Pacjenta przy ministrze zdrowia.
[b]Jak pani reaguje?[/b]
Zawsze gdy skargi pacjentów są zasadne, występuję o wyjaśnienia do szpitala czy przychodni. Informujemy placówkę, jak powinna się zachować, by działać zgodnie z prawem. Mogę też się zwrócić do właściwego organu nadrzędnego (właściciela szpitala – red.) z wnioskiem o zastosowanie przepisów. A także wystąpić do świadczeniodawcy o wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec pracownika, który zachował się nieprawidłowo.
[b]Na co się skarżą pacjenci?[/b]