Najwyższa Izba Kontroli po raz pierwszy od wejścia w życie ustawy o mniejszościach zbadała, jak ona działa w praktyce. Wniosek? Jest wiele niedociągnięć, ale sytuacja nie jest zła. Instytucje rządowe i samorządy tworzą dobre warunki do rozwoju kultury, języka i podtrzymywania tożsamości mniejszości narodowych i etnicznych – mówi raport, do którego dotarła „Rz”. W porównaniu z budzącą wiele kontrowersji w UE sytuacją Romów we Francji Polska wypada dobrze.
[srodtytul]Zwlekają z dotacjami[/srodtytul]
W Polsce żyje ponad 253 tys. osób uważających się za członków mniejszości narodowej czy etnicznej. Państwo zobowiązane do ich finansowego wspierania w latach 2007 – 2009 przeznaczyło na nie 500 mln zł. NIK sprawdziła (kontrola objęła lata 2007 – 2010), jak i na co je wydano. Najwięcej zastrzeżeń ma do współpracy gmin z organizacjami mniejszości.
– 11 gmin na 18 zbadanych nie podejmowało inicjatyw, które przybliżałyby znaczenie mniejszości – mówi „Rz” prezes NIK Jacek Jezierski.
Z kolei trzy gminy, co czwarta szkoła i dwa ośrodki kultury nie współpracowały z lokalnymi organizacjami mniejszości. Nie określano ich potrzeb, a w siedmiu gminach spraw mniejszości nie poruszano na obradach rady gminy. Takie zastrzeżenia dotyczą np. gminy Hajnówka z liczną mniejszością białoruską.