– To muszą być prawdziwi „pomagacze” – tłumaczy Sylwester Soćko, dyrektor Ośrodka Wsparcia Rodzinnej Opieki Zastępczej Port. Bez pomocy asystentów rodziny zmarginalizowane pozostaną same. One nie chodzą po pomoc, żyją swoim życiem, a ich dziećmi nikt się nie interesuje. Asystenci muszą umieć do nich dotrzeć, zrozumieć ich potrzeby i zyskać zaufanie. Do tego niezbędne będzie szkolenie, przewidziane w projekcie ustawy.
[srodtytul]Bez nadzoru i kontroli[/srodtytul]
– Bardzo ważne jest, by asystenci zostali oddzieleni od wszelkiego rodzaju nadzoru i kontroli. To nie mogą być urzędnicy – podnosi Sylwester Soćko. I takie są rozwiązania zawarte w projekcie ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, który przyjął już rząd.
– Powoływanie asystenta rodziny to bardzo dobre rozwiązanie. Jego zadaniem będzie praca z rodzinami mającymi trudności oraz koordynacja współpracy poszczególnych organizacji i instytucji zajmujących się pomocą rodzinie na poziomie gminy. [b]Asystent będzie również sprawował na terenie gminy opiekę nad dziećmi umieszczonymi w rodzinach zastępczych, rodzinnych domach dziecka czy placówkach opiekuńczo-wychowawczych[/b] – tłumaczy Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.
[b]Prawo do zatrudniania asystenta rodziny uzyska wójt oraz podmiot, któremu gmina zleciła prowadzenie pracy z rodziną.[/b] Będzie to więc mogła także robić organizacja pozarządowa prowadząca działalność w zakresie wspierania rodziny, pieczy zastępczej lub pomocy społecznej oraz osoby prawne realizujące podobne cele, które związane są z Kościołem katolickim lub innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi.