Gminy w deklaracjach o wysokości opłaty za odbiór odpadów nie powinny pytać właścicieli nieruchomości o sposób ich zbierania. Tak wynika z interpretacji Ministerstwa Środowiska. To budzi zdziwienie, skoro wysokość opłaty zależy m.in. od tego, czy śmieci będą segregowane czy nie.
– Teza ministerstwa jest niezrozumiała, ponieważ selekcja odpadów jest fakultatywna – mówi Joanna Kostrzewska z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners. – Trudno jednocześnie stwierdzić, czy ministerstwo miało na myśli to, że we wzorach deklaracji nie można w ogóle domagać się wskazania, czy odpady będą zbierane w sposób selektywny czy nieselektywny, czy też niedopuszczalne jest wyłącznie żądanie zamieszczania informacji o selektywnym zbieraniu odpadów, gdyż jest to podstawowa forma ich zbierania – dodaje.
Ministerstwo wskazuje, że odpady powinny być zbierane zgodnie z regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie gminy, a zbieranie nieselektywne objęte jest wyższą stawką opłaty.
Paweł Mikusek, rzecznik Ministerstwa Środowiska, wyjaśnia wątpliwość związaną z interpretacją.
– Niektóre gminy żądały w deklaracjach informacji o tym, w jaki sposób mieszkańcy zamierzają segregować odpady. A o tym decyduje gmina, powinno to wynikać z regulaminu utrzymania czystości i porządku – mówi Paweł Mikusek. Dodaje, że w deklaracji może pojawić się jedynie pytanie, czy ktoś będzie segregował odpady czy nie.