NIK wchodzi do Ministerstwa Sportu, by sprawdzić Orliki

Izba skontroluje, jak w resorcie przygotowano projekt budowy boisk

Publikacja: 08.02.2011 02:27

NIK wchodzi do Ministerstwa Sportu, by sprawdzić Orliki

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi działania ministrów odpowiadających za program budowy tzw. Orlików – poinformował Paweł Biedziak, rzecznik Izby. Dlaczego? – Nie podajemy powodów ani zakresu tej kontroli – uciął pytania.

Według informacji „Rz” NIK chce skontrolować proces powstawania specyfikacji istotnych warunków zamówienia w Ministerstwie Sportu i Turystyki. – Musimy wyjaśnić, dlaczego warunki, które określił resort, spełniała określona grupa producentów lub wykonawców. Czym się przy tym kierowano, kto o tym decydował i jak te decyzje uzasadniano, np. czy nie faworyzowano określonych podmiotów gospodarczych. To właśnie z resortu płynęły wytyczne, jak należy budować Orliki, bo rząd partycypował w kosztach budowy – tłumaczy jeden z pracowników Izby.

NIK zakończyła kontrolę budowy Orlików (o jej wynikach wczoraj informowała „Rz”). Do kontrolerów trafiło dużo informacji o rzekomych nieprawidłowościach. – Mamy wiedzę, którą możemy zweryfikować tylko w ministerstwie – dodaje kontroler.

Jakub Kwiatkowski, rzecznik Ministerstwa Sportu, zapewnia, że resort nie ma czego ukrywać.

– Projekt „Moje boisko – Orliki” od początku był w pełni transparentny, objęty tzw. tarczą antykorupcyjną (w zainteresowaniu służb m.in. CBA i ABW – red.). Czekamy na wyniki kontroli. Liczę, że będą dla nas korzystne – zapewnia.

W grudniu „Superwizjer” TVN sugerował, że jeszcze przed powstaniem projektu architektonicznego w resorcie spotykali się m.in. łódzki poseł PO Andrzej Biernat, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu Tomasz Półgrabski (odpowiedzialny za Orliki) oraz właściciel firmy dostarczającej nawierzchnię boisk Filip Kenig, były koszykarz z Łodzi. Sugerowano, że w efekcie spotkań zmieniano parametry nawierzchni, co faworyzowało w przetargach niektóre firmy.

O kontrolę w resorcie do NIK wnioskował SLD.

W 2009 r. warszawska prokuratura i ABW badały jeden wątek ujawniony przez „Superwizjer” – sprawę ewentualnych nieprawidłowości w procesie wyłaniania przez resort wykonawcy projektu „Moje boisko – Orlik 2012”. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, bo nie dopatrzyła się przestępstwa.

Na 31 skontrolowanych przez NIK gmin tylko dwie wybudowały boiska bez zarzutu. Izba wytknęła też, że Orliki w zdecydowanej części były znacznie droższe od szacowanej przez ministerstwo kwoty 1,1 mln zł.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, [mail=i.kacprzak@rp.pl]i.kacprzak@rp.pl[/mail][/i]

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi działania ministrów odpowiadających za program budowy tzw. Orlików – poinformował Paweł Biedziak, rzecznik Izby. Dlaczego? – Nie podajemy powodów ani zakresu tej kontroli – uciął pytania.

Według informacji „Rz” NIK chce skontrolować proces powstawania specyfikacji istotnych warunków zamówienia w Ministerstwie Sportu i Turystyki. – Musimy wyjaśnić, dlaczego warunki, które określił resort, spełniała określona grupa producentów lub wykonawców. Czym się przy tym kierowano, kto o tym decydował i jak te decyzje uzasadniano, np. czy nie faworyzowano określonych podmiotów gospodarczych. To właśnie z resortu płynęły wytyczne, jak należy budować Orliki, bo rząd partycypował w kosztach budowy – tłumaczy jeden z pracowników Izby.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr