Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi działania ministrów odpowiadających za program budowy tzw. Orlików – poinformował Paweł Biedziak, rzecznik Izby. Dlaczego? – Nie podajemy powodów ani zakresu tej kontroli – uciął pytania.
Według informacji „Rz” NIK chce skontrolować proces powstawania specyfikacji istotnych warunków zamówienia w Ministerstwie Sportu i Turystyki. – Musimy wyjaśnić, dlaczego warunki, które określił resort, spełniała określona grupa producentów lub wykonawców. Czym się przy tym kierowano, kto o tym decydował i jak te decyzje uzasadniano, np. czy nie faworyzowano określonych podmiotów gospodarczych. To właśnie z resortu płynęły wytyczne, jak należy budować Orliki, bo rząd partycypował w kosztach budowy – tłumaczy jeden z pracowników Izby.
NIK zakończyła kontrolę budowy Orlików (o jej wynikach wczoraj informowała „Rz”). Do kontrolerów trafiło dużo informacji o rzekomych nieprawidłowościach. – Mamy wiedzę, którą możemy zweryfikować tylko w ministerstwie – dodaje kontroler.
Jakub Kwiatkowski, rzecznik Ministerstwa Sportu, zapewnia, że resort nie ma czego ukrywać.
– Projekt „Moje boisko – Orliki” od początku był w pełni transparentny, objęty tzw. tarczą antykorupcyjną (w zainteresowaniu służb m.in. CBA i ABW – red.). Czekamy na wyniki kontroli. Liczę, że będą dla nas korzystne – zapewnia.