Jaka powinna być dobra „polityka miejska", zastanawiali się w Warszawie m.in. samorządowcy, politycy i eksperci. Debatę o miastach pod patronatem „Rz" zorganizował Instytut Sobieskiego i architekt Czesław Bielecki, były kandydat na prezydenta stolicy.
– W Polsce dyskusja o tym, jak mają wyglądać miasta, ciągle jest na marginesie. To, co w Europie jest jednym z najważniejszych tematów, u nas w ogóle się nie pojawia – mówi „Rz" dr Michał Bejm, ekspert Instytutu Sobieskiego i jeden z uczestników konferencji. – Efekt jest taki, że kluczowe decyzje władz miast i urzędników zapadają często od przypadku do przypadku, a przy ich podejmowaniu nie korzysta się ze sprawdzonych rozwiązań w innych miastach świata.
Najwięcej emocji wśród uczestników debaty wywoływały sprawy związane z infrastrukturą i własnością gruntów. – Polityka miejska dotycząca infrastruktury często cechuje się impotencją. Np. w Warszawie do tej pory nie udało się wybudować obwodnicy śródmiejskiej. Nie pomogło w tym nawet przyznanie nam Euro 2012 – podkreśla Bielecki. – Przykłady niezrealizowanych inwestycji można mnożyć. A jeśli już są realizowane, odbywa się to bez jakiejkolwiek spójnej koncepcji architektonicznej. Efekt jest taki, że Warszawa jest jedną z najbrzydszych stolic Europy.
Sporo emocji budzą sprawy własności. Najgorzej jest w stolicy, gdzie po II wojnie światowej decyzją władz komunistycznych wywłaszczono wszystkich dotychczasowych właścicieli. Do tej pory własność odzyskała zaledwie część ich spadkobierców.
– Przez 20 lat nie przeprowadzono procesu reprywatyzacji i dzisiaj miasta są często wystawione na ruletkę w tym względzie. Niby miasto ma grunty, na których można realizować inwestycje, ale często ich sytuacja prawna jest niejasna – podkreśla Andrzej Mikosz, były minister skarbu.