Resort finansów opracowuje projekt ustawy, według której samorządy musiałyby zmniejszyć deficyty do 1 proc. ich dochodów w ciągu najbliższych czterech lat. Skutki wprowadzenia takiej reguły m.in. zagroziłyby rozpoczętym już inwestycjom w wielu polskich miastach, finansowanym z bankowych kredytów i funduszy UE. W Szczecinie zagrożona byłaby budowa obwodnicy śródmiejskiej, nowej filharmonii czy hali widowiskowo-sportowej. Krzystek chce, aby budżet Szczecina został przyjęty jeszcze przed wakacjami, zanim wejdzie w życie propozycja Ministerstwa Finansów.
– To pozwoli utrzymać deficyt wyższy od proponowanego w projekcie ustawy i uratuje finansowanie inwestycji. One w przyszłości przyniosą miejsca pracy, dlatego nie możemy ryzykować i stawiamy tamę – tłumaczy prezydent Szczecina. Zgodnie z przepisami budżet miasta musi być przedłożony Radzie Miasta do 15 listopada i uchwalony do 31 stycznia następnego roku. Krzystek twierdzi, że nie ma jednak ograniczeń, aby był uchwalony wcześniej, np. w czerwcu.
– Nie sądzę, żeby ministerstwo wygrało z nami wyścig. Wszystko odbędzie się zgodnie z prawem – podkreśla. W magistracie dyspozycje do rozpoczęcia prac nad budżetem zostały już wydane. – Budżet na 2011 rok jest proinwestycyjny, jeżeli kolejny będzie miał taki sam kształt, to zostanie przez nas poparty. Nie możemy pozwolić na zahamowanie rozwoju miasta – mówi Leszek Duklanowski z PiS.
Zdaniem prof. Dariusza Zarzeckiego, ekonomisty z Uniwersytetu Szczecińskiego, decyzja o wcześniejszym uchwaleniu budżetu miasta to dobry pomysł.
Czytaj także artykuły: