Prezydent Bronisław Komorowski na majowym Kongresie Regionów w Świdnicy stwierdził, że należy poważnie rozważyć umożliwienie samorządowcom zasiadania w Senacie, który byłby przekształcony w izbę regionów. Co więcej – taki zapis mógłby znaleźć się w przygotowywanym przez Kancelarię Prezydenta projekcie nowej ustawy o samorządzie. A ta, jak zapewniał Olgierd Dziekoński, prezydencki minister odpowiedzialny za dokument, ma trafić do laski marszałkowskiej w tej kadencji.
Samorządowcy ostrożnie oceniają te zapewnienia, zwracając uwagę, że prezydent zauważył wyraźnie, iż to trudna i niejednoznaczna kwestia, którą należy przedyskutować „w oderwaniu od bieżących problemów i interesów politycznych".
Ale sam fakt, że prezydent Komorowski jest zwolennikiem umożliwienia samorządowcom startu w wyborach do Senatu, a zwłaszcza dostrzega konieczność przekształcenia go w izbę regionów, uznano za przełom.
– Po raz pierwszy najważniejsza osoba w państwie podziela te pomysły – podkreślają samorządowcy.
Umożliwienie połączenia mandatu samorządowca i senatora to, według wielu zwolenników tej idei, najprostsza droga do zabezpieczenia interesów regionów na etapie legislacyjnym. Za takim rozwiązaniem opowiada się np. Rafał Dutkiewicz. Taka koncepcja stała się zresztą ogólnopolskim postulatem, sformułowanym na Kongresie Regionów w tzw. karcie świdnickiej (podpisało ją ok. 100 samorządowców). Pomysłom przeciwny jest premier Donald Tusk, który uważa, że samorządowiec ma wystarczająco dużo roboty na miejscu.