Niejednogłośnie przyjął w piątek Sejm nowelizację prawa ochrony środowiska. Wprowadza ona do polskich przepisów wymagane unijnymi przepisami regulacje dotyczące zawartości w powietrzu tzw. drobnego pyłu zawieszonego i niektórych gazów.
Najdrobniejsze pyły są bardzo szkodliwe dla zdrowia, zwłaszcza dla dzieci i osób starszych, a także tych z chorobami płuc. Dlatego unijna dyrektywa CAFE, a za nią polskie przepisy wprowadzają dodatkowe normy. Dostosowanie się do przepisów może spowodować, że ludzie będą żyli średnio nawet o rok dłużej. Wiąże się to jednak z wielomiliardowymi kosztami.
Jednocześnie na prozdrowotne działania związane ze zmniejszaniem zapylenia i emisji gazów można będzie skorzystać ze środków unijnych, a także narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Przyjęta w piątek ustawa określa rekomendowane poziomy oraz wskaźniki gazów i pyłów w powietrzu. Regulacje te nakładają więcej obowiązków na marszałków województw i sejmiki wojewódzkie. To oni przygotują i uchwalą programy ochrony powietrza i plany działań krótkoterminowych. Będą miały na to 18 miesięcy – o trzy więcej, niż zakładał rządowy projekt. W programach powinny zostać uwzględnione działania ograniczające występowanie zanieczyszczeń, takie jak: ograniczenie emisji poprzez sterowanie procesem spalania, stosowanie technik odpylania spalin, likwidacja źródeł emisji, zmiany technologii, włączanie systemów grzewczych budynków do systemów ciepłowniczych.
Polska ma zostać podzielona na 46 stref, w których będzie monitorowana jakość powietrza. Jeśli samorządom nie uda się osiągnąć odpowiedniego poziomu, minister środowiska będzie miał prawo przygotować program ochrony powietrza.
Ewa Wolak, sprawozdawca ustawy, zapowiedziała też uproszczenie zasad obliczania opłat za wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza. W resorcie środowiska mają się rozpocząć prace w tym zakresie. Wiąże się to z przedłużeniem o cztery lata dotychczasowego systemu płacenia za te zanieczyszczenia, co zostało uwzględnione w przyjętej w piątek nowelizacji. Do uchwalanego projektu posłowie zaproponowali dwie poprawki, ale obie zostały odrzucone. Przeciw przyjęciu poprawek wypowiadała się także wiceminister środowiska Beata Jaczewska.