Ściągając opłatę miejscową, gmina może również podreperować swoje finanse. Dobrym przykładem są Mikołajki, które w ubiegłym roku uzyskały z tego tytułu ponad pół miliona złotych. 400 tys. odprowadził tylko jeden hotel. To pokazuje, jak opłacalne dla gmin mogą się okazać takie inwestycje. Dla porównania: sąsiednie Giżycko, które takiego obiektu nie ma, zebrało z tytułu tej opłaty tylko 70 tys. zł.
Za piękne okoliczności przyrody
W 2012 r. maksymalna stawka opłaty miejscowej pobieranej przez gminy wynosi 2,08 zł za dobę. Nieco więcej można inkasować w miejscowościach mających status obszaru ochrony uzdrowiskowej, bo 2,96 zł. Najwięcej – 4,09 zł – mogą żądać uzdrowiska.
– Zakres obowiązku poboru opłaty miejscowej jest stosunkowo szeroki – wyjaśnia Paweł Broszowski z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Pobiera się ją od osób fizycznych, które przebywają w określonych miejscowościach dłużej niż dobę co najmniej w jednym z trzech celów: turystycznym, wypoczynkowym lub szkoleniowym – wyjaśnia.
500 tys. zł
dochodu w 2011 r. przyniosła Mikołajkom opłata miejscowa